Lekarka sprzedawała L4 za 200 zł. Zarobiła na tym krocie. Teraz za to odpowie

1 tydzień temu
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko lekarce psychiatrii, która wystawiała fikcyjne zwolnienia. W przeciągu nieco ponad roku wzbogaciła się w ten sposób o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Fałszywe L4 trafiały do Polaków pracujących za granicą. Kobieta przyznała się do winy.
Z komunikatu prasowego wynika, iż Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do Sądu Rejonowego w Zgorzelcu akt oskarżenia przeciwko lekarce psychiatrii, zarzucając jej popełnienie przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sprawa dotyczy fałszywych zwolnień lekarskich wystawianych w prywatnym gabinecie lekarskim w Zgorzelcu i Sieniawce, w okresie od marca 2020 roku do 20 sierpnia 2021 roku.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego rodzice zwlekają z zaprowadzeniem dziecka do lekarza?


Nie badała pacjentów, ale wystawiała L4. Brała za to od 100 do 200 zł
Jak ustalono, osoby zainteresowane fałszywym zwolnieniem kontaktowały się z lekarką telefonicznie lub poprzez wiadomości tekstowe. W trakcie rozmowy podawały niezbędne do wystawienia takiego dokumentu dane, informowały o okresie, na jaki chcą uzyskać L4 oraz wskazywały kraj zatrudnienia. Uzgadniano również termin i miejsce odbioru zaświadczenia.
Następnie sami odbierali ten dokument od lekarki, płacąc jej przy tym za wystawione zwolnienie lekarskie od 100 do 200 zł. Osoby te nie były przez nią badane ani konsultowane
- wyjaśnia w komunikacie Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Takie zwolnienia miały trafić do 168 obywateli Polski pracujących za granicą, na terenie Czech.


Zarobiła ponad 50 tys. zł na fikcyjnych zwolnieniach lekarskich. Grozi jej więzienie
Proceder trwał od marca 2020 roku do sierpnia 2021 roku, a w toku śledztwa ustalono, iż lekarka osiągnęła w ten sposób korzyść majątkową sięgającą 54 090 zł.
W śledztwie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, liczący łącznie ponad 34 tomy akt oraz kilkadziesiąt tomów załączników. Przesłuchano w charakterze świadków blisko 443 osoby
- dodano w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Kobiecie postawiono zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi jej od jednego roku do 10 lat pozbawienia wolności. Lekarka przyznała się do winy.


Zobacz też: Certyfikaty ZUS w rękach hakerów. Recepty i zwolnienia lekarskie wystawiają boty


Źródło: gov.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału