Kult Klimatu nie paktuje z niewiernymi, spycha ich w otchłań niebytu.

1 rok temu

Rzeczowy i recenzowany artykuł autorstwa czterech włoskich naukowców został niedawno wycofany przez portal European Physical Journal Plus, który jest własnością firmy Springer. Co dokładnie było nie tak z artykułem? Otóż autorzy doszli w nim do niewyobrażalnego wniosku, iż pomimo zapierających dech w piersiach doniesień medialnych, jest po prostu zdecydowanie za wcześnie aby ogłosić iż w tej chwili znajdujemy się w epicentrum kryzysu klimatycznego.

The New American odnotował publikację tego dokumentu (link.springer.com) we wrześniu ubiegłego roku. Wśród zawartych w nim wniosków było to, iż nieustanne gardłowanie na temat sytuacji kryzysowych związanych z klimatem jest zwyczajnie nieodpowiedzialne, gdyż nie ma wyraźnych dowodów na to, iż czegoś takiego w tej chwili doświadczamy.

“Pozostawienie pałeczki naszym dzieciom bez obciążania ich niepokojem związanym z kryzysem klimatycznym pozwoliłoby im stawić czoła różnym problemom (energetycznym, rolno-spożywczym, zdrowotnym itp.) w bardziej obiektywnym i konstruktywnym duchu. Pozwoliłoby też na dokonanie wyważonej oceny działań które należy podjąć, bez marnowania ograniczonych zasobów którymi dysponujemy na kosztowne i nieskuteczne rozwiązania” – stwierdzili autorzy.

Niestety, taki wniosek był zbyt rozsądny dla wyznawców kultu klimatycznego, który jest bardzo głęboko osadzony w narracji, iż kryzys klimatyczny ma miejsce właśnie teraz i iż jeżeli nie wpadniemy w panikę i nie odrzucimy wszystkiego co umożliwia człowiekowi jakikolwiek rozwój – a mianowicie paliw kopalnych – skazujemy przyszłe pokolenia na wegetację na planecie zniszczonej przez naszą własną krótkowzroczność.

Badanie to było szeroko komentowane i miało być dostępne i zrozumiałe zarówno przez laików, jak i naukowców. A coś takiego nie jest dozwolone przez kultowych strażników dogmatu zmiany klimatu. Wszystkie punkty narracyjne muszą być rozpowszechniane wyłącznie przez nich (lub przynajmniej przez nich zatwierdzane). Tak więc, oczywiście, przeszli oni w tryb pełnego ataku.

Lewicowa brytyjska gazeta The Guardian twierdziła, iż badanie w ogóle nie było badaniem, a naukowcy – fizyk Gianluca Alimonti, profesor agrometeorologii Luigi Mariani, fizyk atmosfery Franco Prodi i fizyk Renato Angelo Ricci – tworzyli po prostu dezinformacyjną propagandę zaprzeczającą klimatowi.

“Katarynka zaprzeczająca nauce o klimacie była w tym tygodniu głośna i dumna, twierdząc, iż nowe” międzynarodowe badanie “nie znalazło dowodów na kryzys klimatyczny w zapisach ekstremalnych warunków pogodowych” – napisał Graham Readfearn.

“Autorzy … wykonali kilka oryginalnej pracy, ale zamiast tego dokonali przeglądu wybranych artykułów innych naukowców. To był artykuł, a nie badanie” – podsumował Readfearn.

Inne przyjazne kultowi klimatycznemu media zaatakowały, twierdząc, iż autorzy “wyselekcjonowali” dane, a choćby błędnie cytowali innych podczas zbierania informacji.

Drgawki w mediach spowodowały, iż wydawca, Springer, zbadał ten recenzowany artykuł, prawdopodobnie chcąc wymusić publikację erraty – formalnego przyznania się do błędu.

Inni naukowcy z mafii klimatycznej również dołączyli do walki. Michael Mann, który stworzył powszechnie dyskredytowany “wykres kija hokejowego” przedstawiony w propagandowym filmie klimatycznym Ala Gore’a „Niewygodna prawda”, stwierdził, iż badanie było jedynie “kolejnym przykładem działania grupy naukowców z zupełnie niezwiązanych ze sobą dziedzin, którzy naiwnie stosują niewłaściwe metody do obróbki danych, których nie rozumieją. Albo konsensus światowych ekspertów ds. klimatu, zgodnie z którym zmiany klimatyczne powodują bardzo wyraźne występowanie wielu rodzajów ekstremalnych zjawisk pogodowych, jest błędny, albo to kilku kolesi od fizyki jądrowej we Włoszech się myli”.

Mann, znany również z powodu włączenia go do skandalu e-mailowego Climategate, który wykazał, iż on i inni “naukowcy” pracowali nad “ukryciem tendencji spadkowej” danych temperaturowych, które zaszkodziłyby narracji o zmianach klimatu.

Jednak choćby zagrywki Manna zostały najwyraźniej przyjęte, ponieważ 23 sierpnia European Physical Journal Plus zdecydował się wycofać artykuł.

Na szczęście, po kilku aktualizacjach, czwórka naukowców znalazła inne czasopismo które odważyło się opublikować ich pracę. (www.researchgate.net)

Informator ujawnił niektóre e-maile między redaktorami czasopisma a autorami, pokazując oś czasu prowadzącą do wycofania tekstu.

Zapytany o “pewne problemy” z artykułem, jeden z redaktorów odpowiedzialnych za publikację badania, Jozef Ongena, odpowiedział.

“Artykuł przeszedł zwykłą weryfikację wzajemną. Nie należy się za to winić ani wstydzić… Wzajemna weryfikacja jest powszechną praktyką. To, iż toczy się dyskusja, nie wydaje się niczym nienormalnym i wydaje się bardzo zdrową rzeczą…. Chciałbym zaprosić kolegów, którzy mają zastrzeżenia, do przesłania swoich zastrzeżeń i przekazania ich autorom” – powiedział Ongena. “Jako czasopismo nie powinniśmy powstrzymywać się ani obawiać dyskusji naukowej, ale powinna ona odbywać się w prawidłowy sposób”.

Ale to była nauka w starym stylu. W dzisiejszym świecie nauki o klimacie zatwierdzona odgórnie narracja musi być przestrzegana bez żadnych zastrzeżeń. Reputacja i kariera każdego odszczepieńca muszą zostać zniszczone. Dalsza dyskusja nie jest już wtedy potrzebna.

James Murphy (thenewamerican.com)

tłumaczył MR

Idź do oryginalnego materiału