Kucharz skazany za fałszowanie banknotów. Wprowadził do obiegu ponad 50 tysięcy złotych

1 godzina temu

Na karę sześciu lat więzienia Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał 51-letniego Piotra S., który został uznany za winnego wyprodukowania i wprowadzania do obiegu fałszywych banknotów o łącznej wartości ponad 55 tys. złotych.

Fałszywe banknoty pod koniec 2021 roku pojawiły się w siedmiu sklepach i aptece na terenie powiatu świdnickiego. – Pomysł na wprowadzanie do obiegu podrobionych banknotów był prosty. Mężczyzna w wybranych punktach na terenie Marcinowic i Świdnicy robił zakupy za około 50 złotych i płacił banknotem 200-złotowym. By uśpić czujność sprzedawców, prowadził miłą pogawędkę, rozpraszając ich uwagę. Zabierał zakupy, resztę i wychodził – opisywał wówczas prokurator rejonowy Marek Rusin.

W związku z tą sprawą policjanci zatrzymali Piotra S., mieszkańca województwa wielkopolskiego. Podejrzanego udało się ustalić dzięki nagraniom z monitoringu w sklepach, w których zapłacono fałszywymi banknotami. – Był czas pandemii, więc zawsze miał założoną maseczkę, ale kamery zarejestrowały w pobliżu tych placówek samochód, który powiązano z tą osobą. Dzięki pracy policjantów udało się wytypować podejrzanego. W miejscu zamieszkania zostało przeprowadzone przeszukanie, gdzie ujawniliśmy sprzęt służący do produkcji fałszywych banknotów. Były tam skanery, komputer, gilotyna do cięcia papieru – informował Rusin.

Z czasem sfałszowane banknoty zaczęto odnajdywać na terenie całego Dolnego Śląska, m.in. w Dzierżoniowie, Wałbrzychu, w Legnicy, ale także w Wielkopolsce i innych rejonach kraju. Prokuratorzy w całej Polsce wszczęli w tej sprawie w sumie 225 postępowań, które ostatecznie zostały połączone ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Świdnicy. W efekcie Piotrowi S. przedstawiono 442 zarzuty dotyczące produkcji i wprowadzania do obiegu fałszywych banknotów o nominałach 200, 100 i 50 zł w okresie od lutego do grudnia 2021 roku. Śledczy wyliczyli, iż sfałszował on banknoty na kwotę ponad 55 tys. złotych. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. – Był z zawodu kucharzem i podczas pandemii stracił pracę. Tłumaczył, iż w ten sposób chciał zapewnić utrzymanie sobie i swojej rodzinie – przywoływał szef świdnickiej prokuratury rejonowej.

Za zarzucane czyny mężczyźnie groziła kara od 5 do choćby 25 lat więzienia. W tej sprawie niedawno zapadł wyrok. – Sąd Okręgowy w Świdnicy wymierzył mężczyźnie karę 6 lat pozbawienia wolności, orzekł również grzywnę w wysokości 10 tys. złotych, obowiązek naprawienia szkody w zakresie wyłudzonych towarów, z które płacił fałszywymi pieniędzmi, jak również przepadek korzyści majątkowych, które sprawca osiągnął z tego przestępstwa – wylicza Rusin. Wyrok nie jest prawomocny.

Nie wiadomo jeszcze, czy odwołania od wyroku nie złożą świdniccy śledczy, którzy wnioskowali o wymierzenie Piotrowi S. kary 8 lat więzienia. – Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie, ponieważ chcemy poznać pisemne motywy sądu, dlaczego wymierzył karę 6 lat pozbawienia wolności. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem podejmiemy decyzję, czy zgadzamy się z tym wyrokiem i uznajemy, iż nie będziemy go kwestionować, czy też ewentualnie zastanowimy się nad wywiedzeniem apelacji w zakresie wymiaru kary. Niemniej jednak jesteśmy usatysfakcjonowani, ponieważ sąd skazał oskarżonego za wszystkie 442 czyny, które mu zarzuciliśmy i od żadnego go nie uniewinnił – wskazuje prokurator.

Michał Nadolski
[email protected]

Idź do oryginalnego materiału