Kto jest winny zalania Nysy i Lewina Brzeskiego? Bada to prokuratura

1 dzień temu

Wielka woda z połowy września spowodowała ogromne zniszczenia na południu i zachodzie Opolszczyzny. Gminy Nysa i Lewin Brzeski zaliczają się do tych, w których powódź wyrządziła największe szkody. Ich mieszkańcy przekonują jednak, iż skala zniszczeń mogłaby być mniejsza. W przygotowaniu jest pozew zbiorowy przeciwko Wodom Polskim. Mieszkańcy argumentują, iż wskutek złego zarządzania instytucja ta ponosi odpowiedzialność za to, co ich spotkało.

Oprócz zapowiadanego pozwu, mieszkańcy złożyli zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Jak informuje jej rzecznik, Stanisław Bar, śledczy po zapoznaniu się z tymi zawiadomieniami wszczęli dwa śledztwa, których przedmiotem jest powódź z połowy września 2024 roku.

– Pierwsze dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci zalewu terenów gmin Nysa i Lewin Brzeski, szczególnie przez wody Nysy Kłodzkiej – mówi.

Drugie śledztwo dotyczy ewakuacji nyskiego szpitala. Prokuratura sprawdzi, czy władze samorządowe zdecydowały się na ten krok we adekwatnym czasie. Przypomnijmy, iż wezbrane wody zalały przyziemie szpitala powodując ogromne straty materialne, a pacjenci byli ewakuowani pontonami do karetek.

Stanisław Bar zapowiada, iż śledztwa mają wskazać, czy zdarzenia można uznać za losowe, czy też w jakimś stopniu nastąpiły z winy człowieka oraz czyje błędne decyzje do nich doprowadziły. Za doprowadzenia do zalania gmin Nysa i Lewin Brzeski grozi od roku do 10 lat więzienia. Za niedopełnienie obowiązków przy ewakuacji szpitala w Nysie grozi do trzech lat więzienia.

Powódź 2024 – śledztwa nie tylko ws. zalania Nysy i Lewina Brzeskiego

Śledztwa, których przedmiotem jest powódź z 2024 roku, prowadzą też prokuratury rejonowe. Jednostka w Nysie bada okoliczności śmierci Krzysztofa Kamińskiego, znanego chirurga, który utonął w tym mieście nocy 16 września. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż nie przyczyniły się do tego osoby trzecie. Z kolei prokuratura w Prudniku ustala personalia kobiety, której ciało odkryto w Bodzanowie (gmina Głuchołazy).

Prudniccy śledczy zajmują się też sprawą Marka C. oraz Marcina G. To dwaj szabrownicy, którzy ukradli opony i felgi z uszkodzonego garażu w Głuchołazach. Obu sąd skazał na osiem miesięcy więzienia, ale obrońca złożył apelację. Sprawa nie pozostało zamknięta.

Prokuratura w Głubczycach postawiła zarzut kradzieży Pawłowi W., który w Kietrzu włamał się do zalanej i opuszczonej posesji, a potem ją okradł. Z kolei śledczy z Nysy zajmowali się sprawą Bartłomieja H., który w czasie powodzi ukradł plecak i rower oraz włamał się do altanki.

– Biegli orzekli, iż był wtedy niepoczytalny – mówi Stanisław Bar. – Postępowanie zostało umorzone, a sąd w Nysie orzekł, iż Bartłomiej H. ma trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału