
W ciągu ostatnich miesięcy działali na terenie całej Polski, kradnąc głównie toyoty, lexusy i busy dostawcze. Ich łupem padały pojazdy z dużych miast, które następnie trafiały na Mazowsze. Następnie, w leśnych kompleksach, były rozbierane na części, a wraki podpalane, by zatrzeć ślady. — Swoją przestępczą działalność, z wykorzystaniem specjalistycznych narzędzi, prowadzili na terenie całego kraju. W zainteresowaniu złodziei były zarówno samochody osobowe, głównie toyoty i lexusy, jak również dostawcze busy — wyjaśnia Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Złodzieje działali według ściśle określonego planu. Nocami wyruszali do dużych miast, takich jak Warszawa, Szczecin, Radom czy Białystok. Tam wybierali pojazd, który zamierzali ukraść. Po zdemontowaniu zabezpieczeń i uruchomieniu samochodu, przyprowadzali go do wcześniej ustalonego miejsca. Najczęściej były to kompleksy leśne na terenie powiatów otwockiego i mińskiego. W ukrytych w lasach "warsztatach" złodzieje demontowali samochody na części. — Najczęściej demontowany był pas przedni, lampy, silniki, wyposażenie wnętrza i drzwi, które następnie odsprzedawali paserom. Pozostałe elementy pozostawiali na miejscu, a żeby zatr














English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·