Kilka dni temu Komenda Miejska Policji informowała o zatrzymaniu dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzież siekiery i odzieży. Zainterweniowała ochrona sklepu, który mężczyźni próbowali okraść, a także policja. 37 i 41-latek usłyszeli zarzuty kradzieży, za która grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Mężczyźni zostali jednak puszczeni wolno.
Minęło zaledwie 48 godzin, a 41-latek znów coś ukradł.
- W sobotę (9.08) w jednym z płockich marketów doszło do kradzieży rozbójniczej. Sprawca ukradł artykuły spożywcze, a uciekając ze sklepu użył przemocy oraz groził interweniującemu pracownikowi ochrony. 41-latek został zatrzymany przez ochroniarzy, a następnie przekazany wezwanym na miejsce policjantom. Okazało się, iż mężczyzna jest znany miejscowym funkcjonariuszom w związku z licznymi kradzieżami na terenie naszego miasta
- przekazała podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku.
Teraz wymiar sprawiedliwości nie był już pobłażliwy. Prokuratura zawnioskowała o tymczasowy areszt, na co zgodził się sąd.
Za kradzież rozbójniczą grozi do 10 lat pozbawienia wolności.