
Wstrząsające wydarzenia rozegrały się dziś (15 października) w Barcicach w gminie Stary Sącz. W jednym z domów jednorodzinnych odnaleziono ciała trzech osób – kobiety i dwóch mężczyzn. Według wstępnych ustaleń, zostali oni brutalnie zamordowani. Policja zatrzymała 25-letniego mieszkańca tej samej posesji, który jest podejrzewany o dokonanie zbrodni. Mieszkańcy są w szoku. Coraz głośniej mówią, iż tragedii można było uniknąć.
Dramat w nocy i makabryczne odkrycie o poranku
Do zbrodni miało dojść w nocy z poniedziałku na wtorek, 14 na 15 października. Z relacji służb wynika, iż ofiary mogły zostać zaatakowane we śnie. Ciała – kobiety w wieku 52 lat oraz dwóch mężczyzn, 45 i 66 lat – odnaleziono rano, około godziny 7:30.
Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, policja i prokurator. Oględziny wykazały, iż ofiary poniosły śmierć w wyniku obrażeń głowy zadanych prawdopodobnie tępym narzędziem. Funkcjonariusze rozpoczęli szeroko zakrojone działania i gwałtownie ustalili, iż w domu mieszkał również 25-latek, którego nie zastano na miejscu.
Obława i zatrzymanie podejrzanego
Kilka godzin później rozpoczęła się obława. Policjanci przeszukiwali okoliczne lasy, pustostany i teren wokół miejscowości. Przed południem mężczyzna został zatrzymany. Jak wynika z doniesień, 25-latek to syn jednej z ofiar.
Śledczy nie ujawniają na razie szczegółów zbrodni ani motywów działania sprawcy. Wiadomo jednak, iż rodzina była znana lokalnym służbom.
System nie zadziałał
Sołtys Barcic przyznał w rozmowie z Gazetą Krakowską, iż w ciągu ostatnich dwóch lat policja była wzywana do tego domu choćby siedem razy. Powodem miały być awantury i agresywne zachowania. Mieszkańcy wsi mówią wprost – „wszyscy wiedzieli, iż to się źle skończy”.
– System nie zadziałał. Policja interweniowała, ale zabrakło skutecznych działań, które mogłyby zapobiec tragedii – mówi sołtys, podkreślając, iż rodzina od dawna żyła w napięciu i strachu.
Sąsiedzi opowiadają, iż w domu od dłuższego czasu dochodziło do konfliktów. – Tam była patologia, on bywał agresywny, czasem groził matce – mówią mieszkańcy.
Tragedia, której można było uniknąć
Tragiczne wydarzenia w Barcicach stały się bolesnym symbolem tego, jak zawodzi system reagowania na przemoc i kryzysy rodzinne. Pomimo licznych interwencji, nie wdrożono środków ochronnych, które mogłyby zapobiec tragedii.
To, co wydarzyło się tej nocy, staje się przestrogą i pytaniem o odpowiedzialność instytucji, które mają chronić ofiary przemocy. Bo – jak mówią mieszkańcy – „wszyscy wiedzieli, iż coś się stanie, tylko nikt nie potrafił temu zapobiec”.
Fot.: Grzegorz Momot | PAP