Tuż przed 33. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doszło do bezprecedensowej sytuacji. Po raz pierwszy w historii Jurek Owsiak nie mógł osobiście uczestniczyć w przedfinałowej konferencji prasowej. Jego przejmujący list, odczytany podczas spotkania, ujawnił nie tylko powody nieobecności, ale także wstrząsające kulisy ostatnich tygodni działalności fundacji.
Fot. Warszawska Grupa Luka&Maro
Fot. Warszawska Grupa Luka&Maro
Fot. Warszawska Grupa Luka&Maro
Twórca WOŚP walczy w tej chwili z grypą, jednak to nie problemy zdrowotne są największym wyzwaniem, przed którym stoi. W ostatnich tygodniach fundacja i sam Owsiak stali się celem zmasowanego ataku hejterów, którego skala przekroczyła wszelkie dotychczasowe granice.
W swoim emocjonalnym liście Owsiak nawiązał do bolesnych doświadczeń z przeszłości, przypominając sprawę zniesławiającej animacji wyemitowanej przed laty w TVP Info. Mimo iż sprawcy tamtego ataku zostali ukarani przez sąd, obecna fala nienawiści osiągnęła jeszcze większe rozmiary, włącznie z bezpośrednimi groźbami kierowanymi pod adresem założyciela WOŚP.
Szczególnie poruszający jest fragment listu skierowany do krytyków fundacji. Owsiak przypomina uniwersalną prawdę – nikt nie wie, kiedy sam może potrzebować pomocy sprzętu oznaczonego charakterystycznym czerwonym serduszkiem. To właśnie ten sprzęt, którego fundacja przekazała już 74,5 tysiąca sztuk o wartości ponad 2 miliardów złotych, ratuje życie wszystkim potrzebującym, bez względu na ich stosunek do WOŚP.
Pomimo narastającej fali hejtu, fundacja nie ustaje w swojej misji. Każde urządzenie przekazane przez WOŚP służy wszystkim pacjentom, choćby tym, którzy otwarcie krytykują działalność organizacji. Ta bezwarunkowa pomoc jest fundamentalną zasadą, którą Owsiak wpajał od początku istnienia Orkiestry.