Do incydentu doszło w Lubinie. Ratownik medyczny zaatakowany został, gdy udzielał pomocy pacjentce. Przechodzący obok mężczyzna niespodziewanie rzucił się na medyka, próbując go uderzyć, groził mu śmiercią i żądał zaprzestania wykonywanych przez niego czynności.
Policjanci powiadomieni zostali przez pracowników szpitala o opuszczeniu placówki przez kobietę, która potrzebowała pomocy. Funkcjonariusze odnaleźli ją na ulicy Krasickiego w Lubinie. Wezwali na miejsce zespół pogotowia ratunkowego.
– Kiedy medycy udzielali pomocy kobiecie, przechodzący obok mężczyzna niespodziewanie zaatakował ratownika, próbując go uderzyć. Gdy medyk uniknął ataku, sprawca grożąc mu pozbawieniem życia i zdrowia, próbował zmusić go do zaniechania swoich czynności – relacjonuje aspirant sztabowa Sylwia Serafin z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Będący w pobliżu policjanci natychmiast zareagowali, obezwładniając napastnika, którym okazał się 45-latek z Lubina. Mężczyzna został zatrzymany.
– W trakcie czynności agresor stawiał czynny opór, groził śmiercią jednemu z interweniujących funkcjonariuszy, a także wielokrotnie znieważał słowami wulgarnymi. Próbował również swoim zachowaniem zmusić policjanta do zaniechania czynności służbowych. Trafił do policyjnej celi – dodaje aspirant Sylwia Serafin.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariusza publicznego – zarówno ratownika jak i policjanta, a także zmuszania ich do zaniechania prawnych czynności służbowych. Jak ustalili śledczy, 45-latek działał w warunkach recydywy. W przeszłości odbywał już karę więzienia za podobne przestępstwo.
Sąd po zapoznaniu się z zebranym materiałem zastosował wobec podejrzanego najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Z uwagi na to, iż podejrzany działał w warunkach powrotu do przestępstwa, może mu teraz grozić kara 4 lat i 6 miesięcy więzienia.
Ataki na ratowników medycznych, podobnie jak na inne służby ratujące życie, są poważnym przestępstwem i nie mogą być tolerowane. Policja przypomina, iż osoby dopuszczające się takich czynów, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi.