Kolejne zarzuty wobec Wąsika. Tym razem chodzi o śmigłowiec na pikniku

7 miesięcy temu

Śmigłowiec zahaczył o linie

Postawione zarzuty obejmują wywieranie nacisku na funkcjonariuszy z Komendy Głównej Policji, aby zgodzili się na udział śmigłowca Black Hawk w pikniku w sierpniu 2023 roku. W trakcie imprezy maszyna zahaczyła o linie energetyczną, czego świadkami byli uczestnicy. Filmik z tego zdarzenia trafił również do sieci.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Szymon Banna, poinformował, iż śledztwo zostało wszczęte 10 maja i dotyczy art. 231 Kodeksu Karnego, który obejmuje przypadki, gdy funkcjonariusz publiczny, działając poza swoimi uprawnieniami lub zaniedbując swoje obowiązki, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Śledztwo będzie skoncentrowane na próbach zmuszenia policjantów do wysłania śmigłowca na obchody.

Prokuratura będzie badać, czy faktycznie doszło do zmuszania funkcjonariuszy oraz kto był zaangażowany w podejmowanie takich decyzji. Wypowiedzi sekretarza stanu w MSWiA sugerują możliwość wydania takiego polecenia.

Wąsik odpowiada

Maciej Wąsik, wypowiadając się na portalu X, odniósł się do wszczęcia dwóch śledztw: jednego w Prokuraturze Okręgowej w Płocku oraz drugiego w Warszawie. Skrytykował Adama Bodnara, sugerując, iż prokuratura stała się bardzo upolityczniona za jego rządów. Wyraził również pewność, iż nie obawia się ani Bodnara, ani jego mocodawców, w tym Donalda Tuska.

Jedno śledztwo w Prokuraturze Okręgowego w Płocku, drugie w Warszawie. Panie @Adbodnar . Nigdy jeszcze prokuratura nie była tak upolityczniona jak za pana rządów.
Ale nie boję się ani pana, ani pana mocodawcy Donalda Tuska. Wcześniej czy później prawa zwycięży, a reżyserowie… pic.twitter.com/Sz1viOPIi6

— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) May 13, 2024

Wąsik zapowiedział, iż prawda ostatecznie wyjdzie na jaw, a ci, którzy kierowali spektaklem „dorwać Kamińskiego i Wąsika”, zapłacą za swoje działania.

Kierwiński o „głębokiej patologii”

Pod koniec marca Marcin Kierwiński, jeszcze jako szef MSWiA, poinformował, iż ministerstwo składa do prokuratury dwa zawiadomienia dotyczące incydentu z policyjnym Black Hawkiem. Zdecydowanie potępił praktykę podejmowania decyzji na podstawie zleceń politycznych, nazywając ją „głęboką patologią”, i zapowiedział, iż taka sytuacja nie może mieć miejsca ponownie.

Według opinii kontrolerów i prawników współpracujących z ministerstwem sprawa jawi się jako jasna. Wszelkie podjęte działania miały na celu zatuszowanie incydentu, aby osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji i same wydarzenia uniknęły konsekwencji.

Jakiś błazen z PiSu ściągnął dla własnego "widzimi się" śmigłowiec na piknik wyborczy – teraz za ten występ winny jest pilot. My już znamy takie występy choćby w Smoleńsku – winni są zawsze inni. Czas pogonić kanalie i powiedzieć w końcu ludziom prawdę.#OszukaliLudzi pic.twitter.com/5HHNc8olIa

— Wojciech Szybki (@zwisnaPiS) August 25, 2023

Minister wyjaśnił, iż obecność policyjnego helikoptera na imprezie była wykluczona, a decyzja została zmieniona na cztery dni przed piknikiem. Zdaniem Kierwińskiego taka zmiana decyzji była motywowana politycznie i stanowiła wynik bezpośredniej ingerencji Macieja Wąsika. Polityk ujawnił także, iż Wąsik próbował przekonać ówczesnego szefa policji, gen. Jarosława Szymczyka, aby wykorzystać policyjny śmigłowiec na imprezie związaną z kampanią polityczną. Na pikniku pojawił się wówczas ówczesny wiceminister MSWiA.

Kierwiński podkreślił też, iż takie praktyki nie powinny mieć miejsca, a policja powinna zajmować się zapewnieniem bezpieczeństwa, a nie być wykorzystywana do celów politycznych.

Idź do oryginalnego materiału