Kolejna kradzież w Koszalinie. Ofiarą padają osoby walczące o życie. "Brak słów"

1 tydzień temu
W Koszalinie pojawił się spory problem. W ostatnich miesiącach miasto mierzy się z licznymi kradzieżami urządzeń, które mają ratować ludzkie życie. Łupem złodziei padają defibrylatory zakupione przez mieszkańców z budżetu obywatelskiego. Służby znów muszą "stanąć na głowie", aby złapać sprawcę i odzyskać niezwykle cenny sprzęt.
W styczniu 2024 roku media obiegła informacja o kradzieży defibrylatora automatycznego AED spod jednej z koszalińskich szkół. Niestety, wygląda na to, iż nie był to jednorazowy przypadek, ponieważ teraz pojawiły się doniesienia o kolejnej kradzieży. Urządzenia ratujące życie znajdują się w różnych częściach miasta i pojawiły się w ramach Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego.


REKLAMA


Zobacz wideo
Rzucił defibrylatorem o ziemię, później bezpodstawnie wezwał pogotowie


Z Koszalina znikają defibrylatory. Po raz kolejny został skradziono sprzęt medyczny
Defibrylatory w Koszalinie wiszą w specjalnych kapsułach i są do użytku wszystkich mieszkańców. Jest ich aż 40, a koszt każdego z nich to kilka tysięcy złotych i właśnie dlatego wszystkie zostały podłączone do systemu alarmowego. Niestety, w niedzielę - 5 maja 2024 roku - skradziono kolejny z nich. Tym razem sprawca zabrał sprzęt medyczny, który był umieszczony na ścianie Domu Studenckiego nr 1 przy ulicy Tadeusza Rejtana 15.


To już kolejna kradzież defibrylatora, urządzenia ratującego życie - jednego z wielu, jakie pojawiły się w ramach Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego w Koszalinie. To żenujące, iż projekt, który służy ratowaniu życia, jest krok po kroku niszczony przez wandali. Albo bardziej dosadnie: przez złodziei. Brak słów


- poinformował dzięki mediów społecznościowych Robert Grabowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Koszalinie. Do kradzieży miało dojść około godziny 14:00, ponieważ właśnie wtedy służby odnotowały alarm informujący o tym, iż sprzęt został wyjęty z kapsuły.


Po godzinie 14 system zaalarmował, iż ktoś otworzył kapsułę z defibrylatorem. Jednak nie po to, by użyć go zgodnie z przeznaczeniem


- przekazała Izabela Sreberska, oficer prasowa koszalińskiej komendy, w rozmowie z "Głosem Koszalińskim". Policja natychmiast udała się na miejsce zdarzenia i zaczęła zabezpieczać ślady. Funkcjonariusze sprawdzają również tamtejszy monitoring, a wszystko po to, by odnaleźć defibrylator Philips FRx w czerwonym etui.


Koszalin: Złodziej połasił się na miejski defibrylator. To już trzeci taki przypadek
Policja z Koszalina poszukuje sprawców oraz apeluje do wszystkich osób, które posiadają jakiekolwiek informacje dotyczące zajścia, o kontakt. Służby wierzą, iż uda im się odnaleźć nie tylko winnego kradzieży, ale także odzyskać sprzęt.


Mam nadzieję, iż podobnie jak w dwóch wcześniejszych przypadkach uda nam się znaleźć sprawcę


– dodała Izabela Sreberska. Warto przypomnieć, iż pierwsza kradzież defibrylatora w Koszalinie miała miejsce już w styczniu ubiegłego roku, a kolejna na początku tego roku. Jak informuje serwis Polsat News "inicjatorzy akcji - 'Budka Życia' przypominają, iż za takie przestępstwo może grozić kara więzienia choćby do pięciu lat".


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału