"Kochamy naszą planetę". Jak producent mebli z Jaworzyny pozbywał się trujących odpadów [FOTO/VIDEO]

1 rok temu

– Popłuczyny z trującymi resztkami farb i klejów były lane albo wprost do gruntu, albo przepompowywane do kanału deszczowego. Filtry z hali produkcyjnej czyszczono na zewnątrz, obok ogrodów działkowych i szkoły, a brykiet firma produkowała z resztek klejonych i malowanych desek. To mogło trwać od dawna, ja mam pewność, iż co najmniej przez 1,5 roku – mówi Mateusz Romaniecki, były pracownik Zakładu Produkcyjnego spółki ZEBRA w Jaworzynie Śląskiej, należącego do belgijskiej firmy Mobitec. Producent mebli po wszczętej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kontroli zaczął gruntowne porządki.

„Zebra sp. z o.o. jest dynamicznie rozwijającą się firmą w branży meblarskiej. W naszych trzech zakładach produkcyjnych, zlokalizowanych na Dolnym Śląsku, z zaangażowaniem i pasją tworzymy produkty najwyższej jakości. Całość naszej produkcji przeznaczona jest na eksport i sprzedawana pod marką naszego właściciela – firmy Mobitec z siedzibą w Belgii. w tej chwili w firmie zatrudnienie znajduje ponad 550 osób, w tym m.in. wykwalifikowani stolarze, tapicerzy oraz szwaczki. Poprzez ciągłe doskonalenie oraz inwestycje mocno zmieniliśmy się na przestrzeni lat, dzięki czemu możemy dziś produkować meble, z których jesteśmy dumni.” – czytamy na stronie firmy. Zakład w Jaworzynie Śląskiej powstał w 1994 roku i produkował meble tapicerowane, fotele i sofy w skali około 2,5 tysiąca sztuk miesięcznie. W 2012 roku został uruchomiony dział produkcji metalowej, zajmujący się galanterią metalową na potrzeby własnej produkcji mebli tapicerowanych, stołów i krzeseł. Firma chwali się nowoczesnym systemem produkcji, a na zdjęciach pokazuje czyste, dobrze zorganizowane hale.

„Kochamy naszą planetę, dbamy o nią”

„Od ponad 30 lat tworzymy z pasją dla ludzi wyjątkowych, kochamy naszą planetę, dbamy o nią i wierzymy, iż to co robimy, ma sens.” – takie hasło można przeczytać na prezentacji, wyświetlanej na terenie zakładu. – To tak nie wygląda, jak firma chce pokazać – mówi Mateusz Romaniecki, który w jaworzyńskim zakładzie pracował około półtora roku na różnych stanowiskach. – Tam nikt o środowisko nie dba. Wszystko jest pozorne i na pokaz, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Jak twierdzi były pracownik, płynne odpady po produkcji, do której wykorzystywano aceton, zawierający m.in. ksylen, octan butylu, etylobenzen, octan etylu, a także impregnaty do bejcowania, farby oraz kleje, nie trafiały tam, gdzie powinny. – Tak zwane „mleczko”, czyli woda z klejami po produkcji elementów drewnianych była zlewana do podziemnego zbiornika, ale kiedy on się przepełniał, a działo się to bardzo często, przełożeni kazali nam, pracownikom, przepompowywać część do kanału, gdzie zbierana była deszczówka z całego zakładu. Stamtąd szło to do kanalizacji burzowej. Nie wszystko, co powinno, było wywożone do utylizacji – opisuje. Ten proceder mają ilustrować nagrania:

– Z kolei z działu bejcowni i lakierni odpady odprowadzane były wprost do kanalizacji deszczowej, a z flotatora (urządzenie do separacji tłuszczów i olejów ze ścieków) na ziemię na terenie zakładu – mówi Mateusz Romaniecki.

1 z 13

Zdaniem byłego pracownika, firma nie tylko zatruwała wodę i glebę, ale także powietrze. – W zakładowej kotłowni do palenia używane były odpady poprodukcyjne, zawierające kleje i laminat. A oprócz tego z takich odpadów był produkowany brykiet, który potem sprzedawano na zewnątrz. Firma nie miała pozwolenia na produkcję brykietu – dodaje.

Na zdjęciach: Te odpady miały czekać na spalenie w kotłowni:

1 z 3

Maszyna do produkcji brykietu:

Na zdjęciach, zamieszczonych na stronie ZEBRA sp. z o.o., widać czyste hale produkcyjne. – W dziale metalowym, w malarni proszkowej, było straszne zapylenie. Filtry nie dawały rady. Ten pył najpierw fruwał w powietrzu, a potem osadzał się na wszystkim. Same filtry kazali pracownikom czyścić na zewnątrz, a zaraz za płotem są ogródki działkowe i szkoła. Ja tym ludziom współczuję – opisuje pan Mateusz.

1 z 17

O wszystkich nieprawidłowościach Mateusz Romaniecki 2 listopada 2022 roku drogą elektroniczną poinformował prezeskę firmy Mobitec. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi, mimo iż jeszcze raz prosił o kontakt w styczniu i lutym 2023r. Z jego informacji wynikało, iż proceder trwa w najlepsze. 13 kwietnia zawiadomił Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, a w ubiegłym tygodniu Prokuraturę Rejonową w Świdnicy.

WIOŚ, prokuratura i starostwo

– W odpowiedzi na Pani zapytanie uprzejmie informuję, iż aktualnie w firmie ZEBRA Sp. z o.o. w Jaworzynie Śląskiej inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Delegatura w Wałbrzychu wykonują czynności kontrolne. Wszelkich informacji będziemy mogli Pani udzielić po zakończonej kontroli w tym zakładzie – po blisko dwóch tygodniach od zadania pytań odpowiedziała p.o. rzecznika prasowego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Barbara Lewera.

– Zawiadomienie zostało zadekretowane 27 kwietnia i w tej chwili trwa postępowanie sprawdzające w kierunku nieodpowiedniego postępowania z odpadami. Za ten czyn grozi kara więzienia od roku do 10 lat. Zaplanowane jest przesłuchanie. W ciągu miesiąca zapadnie decyzja, czy wszcząć śledztwo – informuje prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.

Pytania, dotyczące pozwoleń na wytwarzanie odpadów, Zakładu Produkcyjnego spółki ZEBRA skierowaliśmy do wydziału rolnictwa i ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Świdnicy.

– Zebra Sp.z o.o. Dzierżoniów – dla Zakładu w Jaworznie Śląskiej posiada u nas wydane pozwolenie na emisję do powietrza (decyzja 02/2019 z 09.01.2019 roku). Jest to kolejne pozwolenie – poprzednie 09/2009 z 10.04.2009 było ważne do kwietnia 2009 roku. Z zakresu odpadów, Zebra posiada pozwolenie na wytwarzanie odpadów 16/O/14 z dnia 14.03.2014 roku ważne do 13.03.2024 roku. Pozwolenie to było zmieniane na wniosek firmy – decyzja 19/O/18 z 27.07.2018 roku (wnoszono o uwzględnienie powstawania nowych rodzajów odpadów, głównie z toczenia i piłowania metali i niemetali oraz resztek klejów – wzrost przewidywanych ilości wytwarzanych odpadów o ok. 5% w stosunku do decyzji z 2014 roku) – informuje Janusz Marlinga, dyrektor wydziału. – o ile firma używałaby do produkcji czegokolwiek (w tym brykietów) jakichkolwiek odpadów, to musiałaby mieć zezwolenie na przetwarzanie odpadów, a Starosta Świdnicki nie wydawał dla Zebry zezwolenia na przetwarzanie odpadów. Nie wydajemy też żadnych certyfikatów na produkcje brykietów. Proszę tylko zwrócić uwagę na to, iż to firma (zgodnie z definicją zawartą w ustawie o odpadach) określa i uznaje co jest jej odpadem i czego chce się pozbyć. o ile używa do tego celu materiałów zabronionych, to WIOŚ powinien to wyłapać. o ile do produkcji brykietu nie używa odpadów, to nie musi mieć żadnego zezwolenia na przetwarzanie odpadów. W dniu 24.04.2023 roku Zebra złożyła nowy wniosek o wydanie nowego pozwolenia na wytwarzanie odpadów i uchylenie tego pozwolenia z 2014 roku. Do wniosku załączyli operat ppoż opracowany przez rzeczoznawcę ppoż i zatwierdzony przez KP PSP w Świdnicy.

Co na to firma?

20 kwietnia dwukrotnie próbowaliśmy umówić się telefoniczne z przedstawicielem kierownictwa spółki ZEBRA (za pośrednictwem sekretariatu w Dzierżoniowie). 24 kwietnia otrzymaliśmy telefon zwrotny, ale jeden z prezesów stwierdził, iż kompetentni do rozmowy będą kierownicy zakładu w Jaworzynie Śląskiej. Zapewnił, iż postara się umówić spotkanie i przekaże termin. Do chwili publikacji kontaktu telefonicznego już nie było.

25 kwietnia na adres spółki został wysłany e-mail z pytaniami i ponowioną prośbą o spotkanie:

„Szanowni Państwo,

proszę o udzielenie informacji, jak wygląda gospodarka odpadami poprodukcyjnymi w Zakładzie Produkcyjnym Państwa spółki w Jaworzynie Śląskiej.

Proszę o informację, gdzie gromadzone są płyny zawierające pozostałości farb i klejów, używanych do produkcji mebli? Z jaką firmą i na jaką ilość płynów zawierających szkodliwe substancje mają Państwo zawartą umowę na odbieranie tychże płynów do utylizacji? Dlaczego nadmiar płynów ze szkodliwymi substancjami przepompowywany jest do zbiornika na wody opadowe, a stąd do kanalizacji burzowej? Dlaczego część płynów jest wylewana wprost do gruntu na terenie firmy?

Proszę o informację, czy mają państwo certyfikat na produkcję brykietu? Proszę o udostępnienie skanu. Proszę o informację, z czego produkowany jest brykiet?

Proszę o informację, jakie urządzenia są używane do odpylania hal produkcyjnych? Gdzie czyszczone są filtry?

Proszę również o informację, gdzie oddawane są odpady w postaci ścinków desek klejonych i malowanych? Z jaką firmą zajmującą się utylizacją firma ma podpisaną umowę? Dlaczego odpady zawierające kleje oraz farby są spalane w zakładowej kotłowni?

Ponawiam swoją prośbę, przekazaną telefonicznie 20 kwietnia 2023 o spotkanie z prezesem firmy w Polsce.

Dotarło potwierdzenie odbioru, ale odpowiedzi do chwili publikacji nie nadeszły. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, w zakładzie od ponad tygodnia realizowane są wielkie porządki, m.in. czyszczenie kanału burzowego, terenu, gdzie opróżniano flotator. Miały zniknąć przyłącza, odprowadzające ciekłe odpady z bejcowni i malarni do burzówki, a także rura, którą transportowane miały być odpady poprodukcyjne do maszyny wytwarzającej brykiet. – O tych działaniach WIOŚ został zawiadomiony – mówi Mateusz Romaniecki.

1 z 3

Do tematu będziemy wracać.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
Zdjęcia udostępnione portalowi Swidnica24.pl

Idź do oryginalnego materiału