20-letni dziś Bartosz Ż., który w Brunowie na Dolnym Śląsku zastrzelił z pistoletu syna partnera swojej babci, nie zabił przypadkiem - poinformowała prokuratura. Podejrzany przyznał przy czwartym przesłuchaniu, iż 44-latek nie zginął w trakcie zabawy bronią. Jak wynika z ustaleń śledczych, relacje między mężczyznami były napięte, a pokrzywdzony w chwili zdarzenia był pijany.