Ponad 120 tys. zł stracił mieszkaniec gminy Barczewo, który był przekonany, iż inwestuje w złoto oraz akcje spółek Skarbu Państwa. Za pozorną możliwością szybkiego zysku kryli się internetowi oszuści, posługujący się spreparowanymi dokumentami i fałszywymi licencjami brokerskimi.
Jak działał mechanizm oszustwa?
Na początku lipca 2025 roku 51-latek natknął się w Internecie na reklamę inwestycji w akcje państwowych spółek. Kliknięcie w ogłoszenie przekierowało go na stronę, gdzie niedługo skontaktował się z nim rzekomy pracownik agencji brokerskiej.
Już na samym początku mężczyzna usłyszał, iż aby „otworzyć drogę do inwestycji”, musi wpłacić 600 zł. Przekazanie tej kwoty uruchomiło lawinę kolejnych transakcji. Oszust instruował ofiarę krok po kroku – pomagał zakładać konto w aplikacji do rzekomego obracania pieniędzmi, wysyłał sfałszowane dokumenty i licencje, a także fałszywe potwierdzenia otwarcia depozytów.
Rosnące zaufanie – rosnące straty
Przekonany o legalności działań, mieszkaniec gminy Barczewo regularnie wpłacał kolejne kwoty. Otrzymywał też zachęty do zwiększania inwestycji, pod pretekstem szybkich i pewnych zysków. Przez dwa miesiące wykonał wiele przelewów, które w rzeczywistości trafiały na zagraniczne konta bankowe oszustów.
Łącznie stracił ponad 120 tys. zł – oszczędności życia, które miały pomnażać się na giełdzie.
Policja ostrzega
To nie pierwszy przypadek takiego oszustwa w regionie. Mundurowi przypominają, iż inwestycje reklamowane w Internecie często okazują się pułapką. Fałszywi brokerzy wykorzystują profesjonalnie przygotowane dokumenty, które trudno odróżnić od prawdziwych.
Policja apeluje, by nie ulegać presji szybkiego zysku, a przed podjęciem decyzji finansowych sprawdzać wiarygodność instytucji w oficjalnych rejestrach.
źródło: KMP Olsztyn