Cała piątka zgodnie zarzekała się, iż to nie ich narkotyki. – Wszyscy zostali zatrzymani, a sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt – relacjonują śledczy.
Policjanci z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu przeprowadzili kolejną akcję w biznes narkotykowy. Z pozoru to miała być rutynowa interwencja, bo mundurowi jechali pod adres, gdzie miał przebywać mężczyzna poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, a zamiast tego skończyło się na pięciu zatrzymanych i zabezpieczonych sporych ilościach narkotyków.
Wpadli przy porcjowaniu narkotyków
Funkcjonariusze ze Śródmieścia na interwencję udali się we wtorkowe, 16 września przedpołudnie. – Gdy weszli na klatkę schodową zobaczyli, iż drzwi do wytypowanego mieszkania są otwarte, a wewnątrz jest pięć osób – opisuje nadkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego bydgoskiej komendy policji. W pewnym momencie, policjanci postanowili wejść do pomieszczenia i gwałtownie ich oczu ukazał się leżący na stoliku woreczek strunowy ze skrystalizowaną substancją. – Wszyscy zgodnie twierdzili, iż to nie jest ich – opisują mundurowi z komisariatu na Śródmieściu.
Jednak gwałtownie okazało się, iż w pomieszczeniu znajdowało się znacznie więcej narkotyków. – Łącznie funkcjonariusze przejęli 788 g kryształu 2 C-B, 142 gramy marihuany oraz 104 gramy tabletek MDMA – wylicza Kowalska. W ręce policjantów w sumie wpadło pięć osób: 18-letnia dziewczyna oraz czterech mężczyzn w wieku od 22 do 36 lat.
Usłyszeli zarzuty
Całą piątkę najpierw przewieziono na komisariat, a potem do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty posiadania wspólnie i w porozumieniu znacznych ilości narkotyków, za co może grozić do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy skierowali do sądu wniosek o areszt wobec wszystkich zatrzymanych.
Sąd podzielił argumentację prokuratora. Wobec dwóch mężczyzn zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące, zaś wobec kolejnych dwóch oraz 18-latki – na dwa miesiące.