Sytuacja miała miejsce po godzinie 8:00. Mieszkańcy oraz kierowcy na ul. Opolskiej zauważyli policyjną obławę – na miejscu pojawiło się kilka radiowozów. Policjanci sprawdzali różne lokalizacje, m.in. okolice marketu oraz przystanku autobusowego. Jak przekazał nam jeden z mieszkańców, który rozmawiał z policjantem biorącym udział w akcji „kogoś szukają i realizowane są czynności”.
Grupa zatrzymywała się w różnych miejscach, m.in. na przystanku autobusowym, gdzie dojechała także karetka. Nikogo jednak nie zatrzymano. Jak przekazał nasz rozmówca, obserwujący sytuację okoliczni mieszkańcy rozmawiali między sobą „że ten znowu coś od….ł”, co sugerowałoby, iż poszukiwany jest znany lokalnej społeczności.
Rzecznik wielkopolskiej policji, mł. asp. Andrzej Borowiak w rozmowie nie do końca chciał odnieść się do szczegółów sytuacji. Jak przekazał, „została zgłoszona interwencja, ale zgłaszający był w innej części miasta, dlatego potraktowano to jako żart, wybryk”.
Zachowanie i słowa policji na miejscu wskazywało jednak bardziej na to, iż to świadkowie mają rację mówiąc o poszukiwaniach.
„Wyraźnie sprawdzali różne lokalizacje. Było ich co najmniej kilkunastu w kilku radiowozach. Na pewno nie był to żart” – komentuje nasz rozmówca