
To nie było ani odważne, ani śmieszne - było skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Dla autora wygłupu i innych kierowców. Mężczyzna stanął na dachu jadącego samochodu, którym nikt nie kierował, i który po chwili uderzył w bariery ochronne. Był pod wpływem narkotyków.