Kary sięgają niemal 100 tys. zł. Urzędy skarbowe nie zastosują taryfy ulgowej. Wystarczy, iż kontroler włączy komputer – wszystko będzie wiadome

1 godzina temu

Wzrost płacy minimalnej uruchamia mechanizm, którego większość podatników w ogóle nie widzi, ale który automatycznie zaostrza każdą sankcję finansową ze strony organów skarbowych. To nie żadna nowa ustawa – to matematyczna konsekwencja konstrukcji polskiego systemu kar. Od 2026 roku wszystkie stawki urosną.

Fot. Warszawa w Pigułce

Prosta matematyka bolesnych konsekwencji

Polski system kar skarbowych został zbudowany w sposób, który sprawia, iż każda podwyżka najniższej krajowej zmienia znacznie więcej niż wynagrodzenia w sektorze budżetowym. Od stycznia 2026 roku minimalna pensja wzrasta do 4806 zł brutto, co oznacza skok o 140 zł w porównaniu do obecnych 4666 zł. Wszystkie sankcje finansowe nakładane przez urzędy skarbowe są liczone jako wielokrotność tej kwoty.

Podstawowa kara to jedna dziesiąta najniższej krajowej – od stycznia będzie wynosiła 480,60 zł. Jeszcze 5 lat temu identyczne uchybienie można było załatwić za około 260 zł. Wzrost przekracza 80% mimo iż przepisy definiujące wykroczenia pozostały bez zmian. Dla wielu podatników to będzie właśnie największa niespodzianka – nie zmienili się oni, nie zmieniło się ich wykroczenie, ale mandat wzrósł prawie dwukrotnie.

Maksymalny mandat, jaki może nałożyć urząd skarbowy bez skierowania sprawy do sądu, wyniesie 24 030 zł. To pięciokrotność minimalnej pensji. W 2025 roku ten sam mandat wyniósłby 23 330 zł. jeżeli sprawa trafi do sądu i postępowanie zakończy się wyrokiem, grzywna może osiągnąć poziom dwudziestokrotności najniższej krajowej – dokładnie 96 120 zł. Dla jednoosobowych działalności gospodarczych to często kwota przekraczająca kilkumiesięczny obrót.

Sztuczna inteligencja na straży fiskusa

Krajowa Administracja Skarbowa ostatnich kilku latach przeszła transformację, która nie była widoczna dla zwykłego podatnika. W pierwszej połowie 2025 roku skuteczność zakończonych kontroli podatkowych wyniosła 99,2%. Rok wcześniej ten wskaźnik sięgał 98,6%, a jeszcze w 2020 roku było to zaledwie 85,8%. Te liczby oznaczają prostą rzecz – praktycznie każda wizyta kontrolerów kończy się wykryciem nieprawidłowości i wymierzeniem kary.

Powód tej zmiany leży w technologii. Organy skarbowe dysponują dziś narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji, które analizują miliony rekordów z deklaracji podatkowych i plików JPK_VAT. Algorytmy potrafią wychwycić niespójności, których nie zobaczyłby człowiek przeglądający dokumentację manualnie. System sam wskazuje, który podatnik najprawdopodobniej popełnił błąd lub próbuje oszukać fiskus.

Czasy losowych kontroli definitywnie należą do przeszłości. Współczesna kontrola to precyzyjna operacja – urzędnicy wiedzą, czego szukają, zanim w ogóle rozpoczną postępowanie. Wykorzystują analizy predykcyjne, które na podstawie historycznych danych potrafią przewidzieć, gdzie wystąpią nieprawidłowości. Dla przeciętnego przedsiębiorcy oznacza to, iż nie można już liczyć na to, iż uchybienie zostanie niezauważone.

Fikcyjne faktury i e-faktury pod lupą

W pierwszej połowie 2025 roku wykryto 136 700 fikcyjnych faktur o łącznej wartości brutto przekraczającej 4,12 miliarda złotych. To wzrost o kilkanaście procent względem poprzedniego roku. Krajowy System e-Faktur, który wszedł w życie w lipcu 2024 roku, działa jak gigantyczny detektor wszelkich podejrzanych transakcji. Każda faktura VAT musi przejść przez rządowy system, co daje organom skarbowym natychmiastowy dostęp do każdej transakcji między firmami.

System automatycznie porównuje faktury z deklaracjami VAT, wykrywa niezgodności i sygnalizuje podejrzane wzorce. jeżeli jedna firma wystawiła fakturę, ale druga jej nie zaksięgowała, system reaguje błyskawicznie. jeżeli wartości nie zgadzają się między kontrahentami, alarm włącza się automatycznie. To sprawia, iż każda wymiana handlowa pozostawia ślad cyfrowy, który jest dostępny dla fiskusa w czasie rzeczywistym.

Co najczęściej kończy się mandatem

Przedsiębiorcy najczęściej otrzymują kary za przewinienia, które mogą się wydawać drobne. Spóźnione dostarczenie plików JPK do urzędu to jeden z najpowszechniejszych powodów mandatu. Zautomatyzowane systemy wykrywają opóźnienia natychmiast i niemal automatycznie generują postępowanie sankcyjne. choćby jednodniowe spóźnienie może kosztować równowartość płacy minimalnej.

Nierzetelne prowadzenie księgi podatkowej skutkuje mandatem, choćby jeżeli błąd był wynikiem niedopatrzenia, a nie celowego działania. Zaniedbania w rejestracji jako podatnik VAT lub brak aktualizacji danych w systemach to kolejne kategorie częstych uchybień. Problemy z ewidencją VAT lub jej nieprawidłowe prowadzenie również mogą zakończyć się sankcją finansową.

Wszystkie te wykroczenia, które jeszcze 6-7 lat temu kończyły się symbolicznymi karami po kilkaset złotych, dziś kosztują kilka tysięcy. W 2026 roku będzie jeszcze drożej – podstawowy mandat za spóźnione JPK może wynieść 4806 zł, czyli dokładnie równowartość minimalnej pensji. W niektórych przypadkach odpowiedzialność ponosi choćby przedstawiciel ustawowy firmy, co oznacza, iż mandat może trafić bezpośrednio do osoby fizycznej prowadzącej działalność.

Mniej kontroli, ale wszystkie celne

Paradoksalnie liczba formalnych kontroli podatkowych spada. W pierwszej połowie 2025 roku wszczęto 4271 kontroli, czyli o 16,4% mniej niż rok wcześniej. Jednocześnie skuteczność rośnie, co wskazuje na przemyślaną strategię – urzędnicy koncentrują się wyłącznie na najbardziej podejrzanych przypadkach zamiast tracić czas na losowe sprawdzenia.

Miejsce tradycyjnych kontroli zajmują czynności sprawdzające. W 2024 roku przeprowadzono ich ponad 2,3 miliona, co stanowi wzrost o 110 000 w porównaniu z poprzednim rokiem. Procedura czynności sprawdzających jest mniej sformalizowana, szybsza i nie ma ograniczeń czasowych. Organy podatkowe mogą weryfikować rozliczenia z dowolną częstotliwością i w wybranych okresach. Dla przedsiębiorców oznacza to stan ciągłej kontroli – teoretycznie można być sprawdzanym praktycznie bez przerwy.

Kontrole celno-skarbowe osiągają skuteczność na poziomie 98%. Dane Ministerstwa Finansów pokazują, iż praktycznie każda kontrola kończy się wykryciem nieprawidłowości. To nie przypadek – zaawansowane algorytmy potrafią bezbłędnie wskazać, który podatnik najprawdopodobniej ma coś do ukrycia.

Kogo system typuje do kontroli

Automatyczne systemy gwałtownie wykrywają podatników, którzy wykazują straty w deklaracjach, ale jednocześnie żyją na widocznie wysokim poziomie. Zakup nowego samochodu osobowego przy jednoczesnym wykazywaniu straty w firmie to niemal pewny sposób na wizytę kontrolerów. System analizuje niezgodności między deklarowanymi dochodami a faktycznymi wydatkami.

Równie ryzykowne są znaczne wydatki przy braku odpowiednich wykazywanych dochodów. Zakup mieszkania za 500 000 zł przy rocznych zarobkach na poziomie 80 000 zł wzbudza natychmiastowe podejrzenia. Wszystkie transakcje przekraczające równowartość 15 000 euro są automatycznie raportowane do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, który współpracuje z organami skarbowymi.

System analizuje również wzorce zachowań biznesowych. Nagłe zwiększenie obrotów bez wyraźnej przyczyny, nietypowe transakcje z zagranicznymi kontrahentami czy znaczne różnice między kolejnymi okresami rozliczeniowymi – każda anomalia jest automatycznie oznaczana do weryfikacji. Algorytmy uczą się na podstawie milionów przypadków i potrafią przewidzieć, gdzie najprawdopodobniej wystąpią oszustwa podatkowe.

Co to oznacza dla przedsiębiorców i osób rozliczających podatki

Najważniejsze to działanie wyprzedzające. Każdy znaczący wydatek powinien mieć jasne pokrycie w udokumentowanych przychodach. System porównuje wszystkie dane automatycznie, więc nie ma sensu próbować ukryć zakupów – i tak wszystko wypływa. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na terminowość wszystkich obowiązków. Spóźnienie w złożeniu plików JPK czy deklaracji VAT generuje prawie natychmiastowy automatyczny mandat. Zwłoka choćby o jeden dzień może kosztować blisko 5000 zł od stycznia 2026 roku.

Warto systematycznie archiwizować całą dokumentację. Urzędy skarbowe mogą sięgać wstecz choćby kilka lat, więc zachowanie faktur, umów i wyciągów bankowych przez co najmniej 5 lat może uratować przed mandatem za brak dokumentów. Nie chodzi tylko o fizyczne faktury – również elektroniczne kopie wszystkich rozliczeń powinny być bezpiecznie przechowywane.

Eksperci nie przewidują żadnych ulg. Mimo iż pojawiały się plany wprowadzenia przepisów łagodzących kary za błędy formalne, automatyczny wzrost kar związany z podwyżką płacy minimalnej wszedł w życie zgodnie z harmonogramem. Dla milionów Polaków oznacza to konieczność jeszcze większej uwagi przy każdym rozliczeniu z fiskusem. System nie robi wyjątków, nie przewiduje taryfy ulgowej i działa bez emocji – wykryje nieprawidłowość i automatycznie wymierzy karę odpowiednią do obowiązującej najniższej krajowej.

Wzrost minimalnej pensji to dobra wiadomość dla pracowników, ale przez konstrukcję systemu sankcji podatkowych oznacza również automatyczne zaostrzenie kar dla wszystkich, którzy popełnią błąd w rozliczeniach. Od stycznia 2026 roku każde uchybienie będzie kosztowało więcej, a niemal stuprocentowa skuteczność kontroli sprawia, iż prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości jest wyższe niż kiedykolwiek wcześniej.

Idź do oryginalnego materiału