
To była jedna z największych akcji poszukiwawczych ostatnich lat. W obławie za Tadeuszem Dudą – sprawcą masakry w Starej Wsi pod Limanową – od samego początku brała udział Karpacka Straż Graniczna. Funkcjonariusze KaOSG od 28 czerwca wspierali działania policyjne i wojskowe, przeczesując trudnodostępne tereny leśne, górskie i bagniste. Ich zaangażowanie było nie do przecenienia.
104 funkcjonariuszy, quady i pojazdy terenowe
Do operacji zaangażowano aż 104 strażników z Wydziału Zabezpieczenia Działań i Wydziału Odwodowego (Reprezentacyjnego) Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Funkcjonariusze patrolowali drogi dojazdowe do kompleksów leśnych, uczestniczyli w blokadach, kontrolowali osoby i pojazdy, a także wspierali inne służby w działaniach operacyjnych. Wykorzystano łącznie 28 pojazdów służbowych – w tym terenówki i quady – które pozwoliły dotrzeć w najbardziej niedostępne rejony Starej Wsi i okolicznych lasów.
Wiedza z Gór i nowoczesna technologia
Kluczową rolę odegrali funkcjonariusze Wydziału Odwodowego, którzy wcześniej przeszli specjalistyczne szkolenie z zakresu poszukiwań w trudnym terenie. Szkolenie to, zorganizowane przez Grupę Krynicką GOPR, obejmowało działania w górskich, zalesionych i bagnistych obszarach – dokładnie takich, jakie trzeba było przeszukiwać w ramach obławy. W operację włączono także dwa psy służbowe z przewodnikami z Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach oraz dwie Przewoźne Jednostki Nadzoru z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Te mobilne posterunki obserwacyjne wyposażone są w kamery dzienne i termowizyjne, dalmierze laserowe oraz zaawansowane systemy transmisji danych.
Jedność służb w akcji, która poruszyła region
Zaangażowanie Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, zarówno na poziomie sprzętowym, jak i osobowym, znacząco wzmocniło efektywność całej akcji poszukiwawczej. Dzięki współpracy z policją, wojskiem, GOPR-em i innymi służbami, możliwe było skuteczne i wielokierunkowe działanie na dużym, wymagającym obszarze.
Źródło i fot.: KaOSG w Nowym Sączu