Pod koniec grudnia 2024 roku Onet poinformował, iż kardynał Dziwisz ma zostać przesłuchany przez komisję w związku z doniesieniami dotyczącymi nadużyć seksualnych. Zarzuty dotyczą wydarzeń, które miały mieć miejsce na imprezie zorganizowanej w latach 70. przez księdza Stanisława Koniecznego.
Według zgłoszenia złożonego w 2021 roku przez mężczyznę, jako dziecko miał on być ofiarą wykorzystywania seksualnego przez księży z Archidiecezji Krakowskiej, wśród których wymieniono kardynała Dziwisza. Portal Onet wskazuje, iż przesłuchanie duchownego planowane jest na luty.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Kardynał Dziwisz zaprzecza zarzutom
Kardynał Dziwisz zaprzeczył oskarżeniom oraz zaznaczył iż nie zna osoby, która zgłosiła go do komisji. W rozmowie z KAI oświadczył, iż nigdy nie miał "kontaktu z żadną grupą księży, którzy mieli się zachowywać tak, jak to zostało opisane przez Onet, ani z poszkodowanym, o którym jest mowa w tym materiale".
Jak pisaliśmy w naTemat.pl oświadczenie w tej sprawie wydal pełnomocnik kardynała, mec. Michał Skwarzyński. Adwokat zaprzeczył, iż kardynał został wezwany przed komisję. Podkreślił, iż Stanisław Dziwisz "kategorycznie zaprzecza iż brał udziału w spotkaniach, jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane".
Dodał, iż są to wymysły, które nie mają poparcia w faktach oraz jest oto "celowe działanie dyfamacyjne wymierzone w osobę Kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła".
Onet zauważył jednak rozbieżności – według adwokata Dziwisz miał wcześniej kontakt z mężczyzną składającym oskarżenia, podczas gdy sam kardynał temu zaprzecza.
Pełnomocnik w oświadczeniu wskazał, iż w 2021 roku do kardynała Dziwisza zgłosiła się osoba, która oferowała "wywołanie skandalu" i twierdziła, iż "może go zrujnować". Duchowny odmówił spotkania, a sprawa została zgłoszona na policję. Kardynał miał również otrzymywać napastliwe wiadomości, które przekazano organom ścigania.
Redakcja Onetu informuje, iż według ich źródeł wezwanie do stawienia się przed komisją zostało wysłane, a kardynał otrzymał dokumenty potwierdzające wszczęcie postępowania. Ostateczne wyjaśnienie sprawy będzie przedmiotem pracy niezależnej komisji.