Kamera drogowa w Toronto, która przyniosła miastu miliony zniszczona po raz czwarty

bejsment.com 6 godzin temu

Jedna z kamer rejestrujących przekroczenia prędkości w Toronto, która wystawiła jedną z największych liczbę mandatów, została w tym tygodniu ponownie zniszczona — to już czwarty akt wandalizmu wymierzony w to samo urządzenie w ciągu zaledwie pięciu miesięcy, alarmują aktywiści.

Organizacja Safe Parkside podaje, iż system automatycznego nadzoru prędkości (ASE) przy skrzyżowaniu Parkside Drive i Algonquin Avenue został zainstalowany po tragicznym wypadku z 2021 roku, w którym w wyniku zderzenia pięciu samochodów zginęło starsze małżeństwo.

Od tego czasu kamera zyskała ponurą sławę, wystawiając ponad 66 tysięcy mandatów i generując milionowe przychody od momentu uruchomienia w 2022 roku.

Do najnowszego incydentu doszło tuż po tym, jak władze Toronto ogłosiły plany podwojenia liczby takich urządzeń z 75 do 150. Jak poinformował rzecznik miasta w rozmowie z CTV News Toronto, same tylko grzywny z 2024 roku przyniosły około 40 milionów dolarów. To znaczący wzrost w porównaniu z 34 milionami, jakie zebrano przez wcześniejsze dwa lata – od lipca 2020 do października 2022.

„Manipulowanie przy tych urządzeniach, ich niszczenie lub kradzież pozwala na kontynuację niebezpiecznej jazdy z nadmierną prędkością” – napisało miasto w oświadczeniu przesłanym w sobotę. „Podważa to bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg, zwłaszcza tych najbardziej narażonych, jak piesi, rowerzyści, dzieci i osoby starsze.”

Faraz Gholizadeh, współprzewodniczący Safe Parkside, dowiedział się o kolejnym akcie wandalizmu dzięki postowi zaniepokojonego mieszkańca w grupie na Facebooku. „Nie byłem zaskoczony” – powiedział. „Bardziej dziwiło mnie, iż tyle czasu minęło od ostatniego zniszczenia. Chyba wandale nie chcieli zmagać się z zimową pogodą.”

Gholizadeh uważa, iż fizyczna konstrukcja ulicy Parkside Drive pogłębia problem. Ulica biegnie pomiędzy dzielnicą mieszkaniową a parkiem i często uczęszczają ją piesi, a mimo to – jak zauważa – zaprojektowano ją niczym wielopasmową ekspresówkę.

„Nic w niej nie sugeruje bezpieczeństwa. Wszystko wskazuje na to, iż to droga do szybkiej jazdy” – podkreślił. „Zaprojektowano ją tak, iż kierowcy czują się jej właścicielami.”

Według dostępnych publicznie danych miejskich, kamera na Parkside Drive wystawiła dokładnie 66 231 mandatów, generując milionowe dochody od momentu jej instalacji trzy lata temu.

Była też wielokrotnie celem aktów wandalizmu. Podczas jednego z nich, zaledwie pięć miesięcy temu, kamera została ścięta i wrzucona do pobliskiego stawu. Gholizadeh uważa, iż te akty zniszczenia są symptomem głębszych problemów i niedostatecznej reakcji miasta na zagrożenie wynikające z nadmiernej prędkości.

„Te kamery to tylko plaster na ranę” – powiedział. „Nie rozwiążą problemu przekraczania prędkości w Toronto.”

Jego zdaniem miasto powinno zwęzić pasy jezdni i uwzględnić potrzeby pieszych oraz rowerzystów.

Policja w Toronto potwierdziła, iż prowadzi dochodzenie w sprawie ostatniego incydentu, jednak w tej chwili nie dysponuje informacjami o sprawcach. W zależności od ustaleń, sprawcy mogą usłyszeć zarzuty spowodowania szkody o wartości powyżej lub poniżej 5 tysięcy dolarów.

Miasto zaznaczyło również, iż nie jest właścicielem urządzeń ASE – są one obsługiwane przez zewnętrznych dostawców.

„To dostawca jest odpowiedzialny za wymianę lub naprawę urządzenia w ciągu maksymalnie 30 dni oraz za zgłoszenie poważniejszych aktów wandalizmu do Policji w Toronto” – przekazano w oświadczeniu dla CTV News Toronto. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje proszone są o kontakt.

Pomimo wieloletnich apeli społeczności i konsultacji, Gholizadeh przyznaje, iż stracił wiarę w gotowość władz miasta do wprowadzenia trwałych, systemowych zmian. „Miasto bada sytuację na Parkside od lat… Mają wszystkie odpowiedzi. Wiedzą, co trzeba zrobić” – mówi.

Do tego czasu jest przekonany, iż problem nadmiernej prędkości i niebezpiecznych zdarzeń na Parkside będzie się powtarzał. „W tej chwili droga należy do rozpędzonych samochodów” – powiedział. „Ludzie zginęli, rodziny straciły bliskich z powodu brawurowej jazdy. Te dodatkowe dwie minuty w drodze do pracy nie są warte czyjegoś życia.”

Idź do oryginalnego materiału