Kaczyński grzmi ws. aresztowanego ks. Olszewskiego. "Tortury z czasów carskich"

3 dni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


- W Polsce doszło do wydarzeń, których choćby my się nie spodziewaliśmy (...), czyli do tortur - powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej. Tym samym odniósł się do publikacji listu aresztowanego ws. Funduszu Sprawiedliwości ks. Michała Olszewskiego, w którym opisywał, iż jest rzekomo torturowany przez służby.
- Na początku tego roku prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. W marcu służby zatrzymały jednego z beneficjentów - księdza Michała Olszewskiego, prezesa fundacji Profeto. Kilka miesięcy później, pod konie czerwca, prawicowe media opublikowały fragmenty listu duchowego, w którym stwierdził, iż był torturowany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Więcej na temat tego listu można przeczytać w tekście: Ksiądz twierdzi, iż był torturowany przez ABW. Donald Tusk zareagował.
REKLAMA


Zobacz wideo Tortury wobec księdza. „Składamy zawiadomienie do prokuratury"


Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. księdza Olszewskiego. "To akt bandytyzmu"
- W Polsce doszło do wydarzeń, których choćby my się nie spodziewaliśmy (...), czyli do tortur. Po prostu zaczęto stosować tortury, czyli coś, co jest niedopuszczalne dla wszystkich normalnego człowieka. To jest zakazane także w Konstytucji, w aktach międzynarodowych. To jest po prostu akt bandytyzmu, zwykłego bandytyzmu, który powinien być ukarany najsurowiej, jak można i ja głęboko wierzę, iż przyjdzie taki czas, iż zostanie ukarany - zaczął prezes Prawa i Sprawiedliwości. Następnie odczytał zarzuty wobec funkcjonariuszy, jakie ksiądz Olszewski wymienił w swoim liście. - To nie służba więzienna była odpowiedzialna za te zachowania, była odpowiedzialna ABW. W każdym normalnym kraju skończyłoby się to dymisją szefa MSWiA - podkreślił.


Jarosław Kaczyński zapowiedział także, jakie ruchy podejmie partia w tej sprawie. - My tę sprawę będziemy prowadzili wszystkimi możliwymi metodami, począwszy od demonstracji ulicznych, a skończywszy np. na spotkaniu, które, mam nadzieję, dojdzie do skutku z rzecznikiem praw obywatelskich - powiedział. Dodał również, iż podejmą tę sprawę "też na arenie międzynarodowej".
Kaczyński snuje teorie ws. księdza Olszewskiego. "Pytanie, po co to wszystko uczyniono"
- Czas zadać pytanie, po co to uczyniono. jeżeli księdza aresztuje się w Wielki Czwartek, to ma to wymiar symboliczny. Po drugie, niezależnie od tego, jak wyglądają zarzuty, nie mamy pełnej wiedzy, nie ma równowagi między obroną a oskarżeniem - kontynuował Kaczyński. - Z jednej strony oskarżenie przez telewizję przekazuje różne informacje ze śledztwa, to są wystąpienia tego pana dziwnie ucharakteryzowanego. Z drugiej strony nie ma pełnego dostępu adwokatów do tych materiałów. Niezależnie od tego, jakie zarzuty są stawiane, to wszystko razem jest elementem socjotechniki i polityki - dodał.


- Dlaczego ona jest stosowana? Bo władza, która całkowicie podporządkowuje się obcemu państwu i władza, które musi przyjąć treść traktatów, które zostały zaproponowane i musi zrealizować plan zamiany Polski w teren zamieszkiwania Polaków pod obcą władzą, to musi zastraszać i terroryzować społeczeństwo. Szczególnie te organizacje, jak kościół, które mogą być z punktu widzenia władzy niebezpieczne - kontynuował prezes PiS.


W sprawie rzekomych tortur w areszcie wypowiedział się także Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy szefa MSWiA. "W związku z publikacją fragmentów listu Michała O. na temat jego zatrzymania informuję, iż sugestie dotyczące niewłaściwego postępowania funkcjonariuszy ABW są nieprawdziwe i wprowadzają opinię publiczną w błąd. Bezsprzecznie potwierdza to wcześniejszy wpis jego pełnomocnika" - napisał. Dodał do tego także wpis Krzysztofa Wąsowskiego, pełnomocnika ks. Olszewskiego. "Poinformował mnie, iż jego 'opiekunowie' z ABW zachowywali się bardzo 'po ludzku', za co jest im tak po ludzku wdzięczny. Poinformował mnie też, iż cały wtorek i aż do naszego spotkania nie jadł, bo nie może ze względów zdrowotnych przyjmować pokarmów pszennych" - pisał w marcu adwokat.
Idź do oryginalnego materiału