Juror #2 (Przysięgły nr 2)

aleksandra.jursza.net 6 dni temu

Dzień dobereł.

Justtin Kemp (Nicholas Hoult) jest przysięgłym w procesie o zabójstwo. Problem w tym, iż w trakcie wychodzi mu jego wina. Tak, to Justin zabił. A ponieważ ma na karku rodzinę, staje przed dużym dylematem moralnym.

Tyle z opisu.

Teraz tak: rozumiem, dlaczego ten film przeciętnemu Kowalskiemu może się nie spodobać. On nie jest filmem akcji, w dodatku fabuła pokazuje po prostu wydarzenia, bez oceniania kogokolwiek. To film, który nie boi się zadawać niezwykle trudnych pytań, choćby mimochodem. A przede wszystkim może to być istotny głos w kwestii amerykańskiego prawa, które jest niedoskonałe i częstokroć skazuje niewinnych na karę więzienia. choćby jeżeli prokuratorzy czy inni spece wiedzą o niewinności. Tak, nie żartuję – wystarczy sobie o tym poczytać.

„Przysięgły nr 2” nie jest jednak ciężkim dramatem. Raczej chce zwrócić uwagę na pewne sprawy, problemy, niż przygwoździć widza niedoskonałością systemu. To jest jego niewątpliwa zaleta.

Niestety, nie jestem przekonana o tym, iż castingowcy wykonali dobrą robotę. Bo owszem, główny bohater jest zwyczajnym gościem, ale mam wrażenie, iż średnio pokazał – jeżeli w ogóle – zmęczenie sprawą. Tzn. widz może poczuć, iż Justin nie radzi sobie psychicznie, ale po twarzy mam wrażenie w ogóle tego nie widać. Oczywiście, mogę się mylić, może po prostu się nie znam na ludziach (wszak głównie oglądam filmy). Ale myślę, iż nie zaszkodziłoby, gdyby aktor popracował nad warsztatem, tym bardziej, iż jest młody.

Jeśli lubicie dramaty, które nie walą w mózg smutami, ale za to dają do myślenia, to „Przysięgły nr 2” daje radę, to ten adres. Innymi słowy, Eastwood może być z siebie zadowolony. Obejrzycie go na MAXie.

Idź do oryginalnego materiału