— Jest mi żal, smutno i wstyd, chociaż emocji nie pokazuję. Wszyscy znaleźliśmy się w nieodpowiednim miejscu i czasie — tak dziś przed sądem mówił Łukasz T., oskarżony o rozjechanie autobusem 19-letniej Basi ze Świętochłowic. Czy długa przemowa kierowcy wzbudzi litość Sądu Okręgowego w Katowicach?