Jeremias komentuje kolejne dni strajku. „Część produkcji zostanie przeniesiona do zagranicznych zakładów. Dziś zagrożonych jest już 30 miejsc pracy.”

2 dni temu

Rozpoczął się drugi tydzień strajku w Jeremiasie

  • W strajku uczestniczy zdecydowana mniejszość spośród 400 pracowników.

  • Zakład działa normalnie; większość załogi nie popiera protestu.

  • W mediach rozpowszechniane są fałszywe informacje.

  • Produkcja przenoszona jest za granicę – zagrożonych 30 miejsc pracy.

  • Zarząd wciąż jest gotów do rozmów, daje gwarancje, ale oczekuje rzeczowego dialogu.

Od ponad tygodnia w spółce Jeremias trwa strajk, zainicjowany przez grupę pracowników zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Inicjatywa Pracownicza. Grupę, która stanowi zdecydowaną mniejszość w stosunku do pełnej liczby zatrudnionych – bo choćby w kulminacyjnym momencie liczba aktywnych strajkujących sięgała zaledwie 80 osób, podczas gdy cały zespół liczy około 400 pracowników.

Większość naszej załogi nie popiera tej akcji. Zakład funkcjonuje nieprzerwanie, mimo kampanii dezinformacyjnej prowadzonej w mediach przez związkowców. Zawyżane są dane o frekwencji, na listę strajkujących dopisywani są pracownicy, którzy w ogóle nie stawili się w pracy, a przed zakład zwożone są osoby z zewnątrz. To wszystko ma stworzyć wrażenie masowego poparcia; to próba zmanipulowania opinii publicznej.

Niestety, ten szum medialny niesie za sobą bardzo realne konsekwencje.

W celu zabezpieczenia realizacji kontraktów część produkcji wykonywanej do tej pory w Gnieźnie zostanie przeniesiona do Czech i innych zagranicznych zakładów Grupy. W jednym z zakładów uruchamiana jest druga zmiana. Z zakładu przy ul Kokoszki wyjechało już kilka maszyn. To nie są domysły. To twarde fakty. Sam strajk nie zdestabilizował produkcji, ma jednak wpływ na otoczenie zewnętrzne spółki.

Dziś zagrożonych jest już 30 miejsc pracy.

Zarząd spółki Jeremias nie traci nadziei na zatrzymanie tego niepotrzebnego konfliktu. Strajkującym zagwarantowano, iż za udział w proteście nie grożą im żadne konsekwencje dyscyplinarne, a firma nie wystąpi wobec nich z roszczeniami finansowymi. przez cały czas jesteśmy otwarci na rozmowy – ale musi to być prawdziwy dialog, nie medialna presja i eskalacja oparte na fałszywych oskarżeniach.

Spór w Jeremiasie – fakty, które warto znać:

  1. W Jeremiasie od lat działają związki zawodowe. Szanujemy ich rolę i pozostajemy otwarci na konstruktywną współpracę. W 2021 roku doszło do sporu ze związkiem, który to spór – dzięki otwartości i dobrej woli obu stron – udało się rozwiązać polubownie. Przestrzegamy prawa pracy, działamy zgodnie z przepisami i utrzymujemy wysokie standardy zatrudnienia. W latach 2022-2023 zarząd – w toku regularnych spotkań z przedstawicielami pracowników – skutecznie ustalał warunki pracy i wynagrodzenia, które też były systematycznie podnoszone. Inwestujemy w bezpieczeństwo pracy, rozwój infrastruktury i stabilność zatrudnienia. Wiele osób z naszej załogi to osoby pracujące w firmie wiele lat! To też świadczy, jak oceniają oni warunki pracy w Jeremias, na tle innych zakładów regionu.

  2. Tym razem, za sprawą grupy związkowców, sytuacja wygląda inaczej. We wrześniu 2024 r. OZZ Inicjatywa Pracownicza nagle, ku zaskoczeniu wszystkich wysunęła cztery żądania, z których trzy nigdy wcześniej nie były zgłaszane, i które – w naszym przekonaniu – były niemożliwe do spełnienia. Co więcej, zamiast rozpocząć rzetelne negocjacje, natychmiast padły groźby strajku. Zbiegło się to w czasie z kampanią wyborczą do władz związku, co naszym zdaniem wskazuje na rzeczywiste motywy akcji – nie dobro załogi, ale osobiste ambicje kilku osób, walczących o funkcje, etaty i związkowy immunitet.

  3. Zarząd Jeremias złożył pozew do sądu o ustalenie, czy spór zbiorowy został przeprowadzony zgodnie z prawem. Naszym zdaniem, związki nie spełniły ustawowych przesłanek do uznania go za legalny.

  4. Mimo to, od września prowadziliśmy z OZZ IP rozmowy, także przy udziale mediatora. Niestety, przedstawiciele związku nieustannie grozili strajkiem, i konsekwentnie odrzucali wszystkie nasze propozycje – w tym te dotyczące podwyżek wynagrodzeń, co doprowadziło do zerwania rozmów.

  5. Działając w interesie całej załogi, mimo braku porozumienia, zarząd od 1 stycznia 2025 r. jednostronnie wprowadził podwyżki wynagrodzeń w kwocie 300 złotych brutto. Zdecydowana większość pracowników przyjęła je z uznaniem. Firma nie chce, by cała załoga była zakładnikiem sytuacji sporu z Inicjatywą Pracowniczą, więc oprócz podwyżki przyznano 200 zł bonusu, a następnie przedstawiono propozycje podniesienia tego bonusu o kolejne 250 zł. To jest razem 750 zł. Wydaje się więc, iż propozycja Jeremias bardzo koresponduje z oczekiwaniami części załogi.

  6. 23 kwietnia 2025 r. zakończyły się mediacje i podpisano protokół rozbieżności. Zamiast wrócić do rozmów, OZZ IP rozpoczęła eskalację – poprzez organizację protestów, publikacje naruszające dobre imię firmy oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych zarzutów o łamanie prawa pracy.

  7. Obiektem ataków stała się firma i jej zarząd. Również byli pracownicy, zwolnieni z powodów dyscyplinarnych, które nie miały związku z działalnością związkową, zaczęli szkalować firmę. Sztandarowy przykład to Mariusz Piotrowski – osoba, która zataiła kluczową dla bezpieczeństwa zakładu usterkę. Informację o niej – z nieznanych przyczyn – przekazał dopiero kilkanaście dni po jej usunięciu, narażając wcześniej zdrowie i życie współpracowników.

  8. Nieprawdą jest, iż pan Piotrowski został przywrócony do pracy. Decyzja sądu dotyczyła wyłącznie zabezpieczenia roszczenia do czasu rozstrzygnięcia sprawy. w tej chwili otrzymuje on pełne wynagrodzenie, nie wykonując żadnych obowiązków – jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy zachowując wynagrodzenie (w przeciwieństwie do strajkujących). Dodatkowo, prowadzona jest dla niego zbiórka publiczna na zrzutka.pl.

  9. Zarzuty o rzekome łamanie przepisów BHP i ograniczanie wolności związkowej są całkowicie bezpodstawne. Jeremias przestrzega przepisów prawa pracy, zapewnia bezpieczne i higieniczne warunki pracy, a działalność związkowa jest możliwa i wspierana – o ile prowadzona jest zgodnie z prawem i z poszanowaniem zasad współżycia w zakładzie.

  10. Zaobserwowaliśmy nadużycia związkowych uprawnień. Chodzi m.in. o instrumentalne obejmowanie ochroną osób nieangażujących się w obowiązki służbowe, uchylanie się od pracy pod pretekstem działalności związkowej oraz niezgodne z przeznaczeniem korzystanie z tzw. godzin związkowych, na przykład przedłużanie sobie w ten sposób weekendu i branie godzin związkowych w piątki i poniedziałki.

  11. Wątpliwości budzi również legalność przeprowadzonego referendum strajkowego – zarówno sposób jego organizacji, jak i liczenia głosów. Odnotowaliśmy przypadki, kiedy pracownicy Jeremiasa nie mogli wziąć udziału w referendum, natomiast głosowały osoby do tego nieuprawnione. Strona związkowa nie zgodziła się na obecność mężów zaufania i ich udział w liczeniu głosów. Nie opublikowano też żadnego materiału z ich liczenia. Według wyników referendum za strajkiem opowiedziało się 188 osób, tymczasem strajkuje kilka razy mniej.

Dlatego złożyliśmy pozew, domagając się stwierdzenia nieważności tej procedury, która – naszym zdaniem – naruszała choćby przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, na które powołuje się strona związkowa.

  1. Kolejnym niepokojącym elementem tego sporu jest podejrzenie fałszowania skali protestu. Pod zakład podstawiane są autokary z osobami, które nie są pracownikami spółki Jeremias. Ich obecność ma wywołać wrażenie masowego poparcia – co w oczywisty sposób wprowadza opinię publiczną w błąd.

  2. W przestrzeni publicznej pojawiły się nieprawdziwe informacje dotyczące warunków, w jakich przebywają osoby uczestniczące w strajku. Sugestie, jakoby były przetrzymywane siłą w nieludzkich warunkach, bez dostępu do wody i sanitariatów, są niezgodne z rzeczywistością.

Strajkujący przebywają w wyznaczonej hali produkcyjnej, co podyktowane jest względami organizacyjnymi oraz bezpieczeństwa. Nie jest możliwe, by osoby niebędące w pracy swobodnie poruszały się po działających halach, w których pozostali pracownicy wykonują swoje obowiązki. Taka sytuacja byłaby sprzeczna z przepisami BHP oraz wewnętrznymi procedurami zakładu.

  1. Strajkujący mają zapewniony dostęp do sanitariatów. Dodatkowo, w trosce o komfort uczestników strajku, Spółka zaproponowała udostępnienie kontenera socjalnego z zapleczem kuchennym. Pracodawca poprosił jedynie o to, by wskazać osoby, które po stronie protestujących ustaliłyby zasady i godziny korzystania z niego, co pozwoliłoby na sprawną organizację. Do chwili obecnej takie informacje nie zostały przekazane.

  2. Nasz protest wzbudza również zaangażowanie części polityków w trakcie niedawnej kampanii wyborczej, a także jawne opowiadanie się po jednej ze stron sporu w celu zbicia kapitału politycznego. Jesteśmy podmiotem prywatnym i domagamy się od państwa polskiego, aby nie nadużywało władzy i swoich instytucji przeciwko legalnie działającemu przedsiębiorstwu.

  3. Warto zaznaczyć, iż w niedawnym spotkaniu z Magdaleną Biejat i Agnieszką DziemianowiczBąk – pierwszym, w którym, mimo wielokrotnego wysyłania zaproszeń przez nas zaproszeń, wzięły udział obie polityczki – uczestniczyło ok. 40 naszych pracowników, którzy jasno powiedzieli, iż nie utożsamiają się z działaniami Inicjatywy Pracowniczej. Szczególnie sprzeciwiają się prowadzonej w sferze publicznej kampanii oczerniającej spółkę.

Agresywne wypowiedzi wobec firmy miały swoją najradykalniejszą odsłonę w postaci filmu na YouTube, w którym zarzuca się spółce, iż korzysta z metod wywodzących się z hitlerowskich Niemiec.

Na filmie, który jednocześnie promuje komunizm, nieznany autor (który jednak posługuje się logotypem organizacji związkowej oraz podnosi fakty znane tylko wąskiemu gronu osób biorących udział w rozmowach o postulatach strony związkowej) stawia firmę Jeremias w negatywnym świetle, porównując jej działanie do działania zbrodniczych reżimów. Spółka zgłosiła ten fakt organom ścigania. Toczy się postępowanie w tej sprawie.

Chcemy powiedzieć to jasno i bezpośrednio: jako zarząd pozostajemy otwarci na rozmowy. Ale tylko wtedy, gdy druga strona wykaże autentyczną gotowość do odpowiedzialnego działania. Ten konflikt można jeszcze zakończyć – ale nie dzięki megafonów i manipulacji, tylko przy stole rozmów.

Idź do oryginalnego materiału