Jeden chłopiec leżał we krwi, drugi krzyczał, iż nie chce umierać

1 dzień temu
Kuba pamięta nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, który uderzył najpierw w Pawła, później w niego. To, jak leciał w powietrzu i uderzył głową o asfalt. I to, iż auto przejechało mu po prawej nodze. Kuba przeżył wypadek, życia Pawła nie udało się uratować. Za kierownicą opla merivy, który wjechał w dwóch 11-latków, siedziała 79-letnia w tej chwili Stanisława B. Biegły ustalił, iż jechała za gwałtownie i nieostrożnie, nie hamowała. Kobieta została oskarżona o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Nie przyznaje się do winy. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Idź do oryginalnego materiału