Jared Leto został oskarżony przez 9 kobiet. "Miałam tylko 17 lat"

9 godzin temu
Jared Leto został oskarżony przez dziewięć kobiet o niewłaściwe zachowanie. Wiele świadectw się pokrywa – zdobywcy Oscara za "Witaj w klubie" i liderowi zespołu 30 Seconds to Mars zarzucono niestosowny kontakt z nieletnimi. 53-letni aktor zaprzeczył tym doniesieniom.


Jared Leto dał się poznać publiczności jako człowiek orkiestra, istny kameleon i miłośnik aktorstwa metodycznego. Znamy go z filmu "Requiem dla snu" Darrena Arronofsky'ego z 2001 roku, roli Jokera w hicie DC "Legion samob*jców" i kreacji Paola Gucciego w "Domu Gucci" Ridleya Scotta. Za drugoplanowy występ u boku Matthew McConaugheya w dramacie "Witaj w klubie" Amerykańska Akademia Filmowa przyznała mu Oscara. Gwiazdor jest też wokalistą w zespole rockowym Thirty Seconds to Mars założonym razem z bratem Shannonem.

9 kobiet oskarża Jareda Leto o niewłaściwe zachowanie


Na łamach magazynu "Air Mail" pojawił się artykuł, w którym dziewięć kobiet oskarżyło Jareda Leto o niewłaściwe zachowanie. W jego treści czytamy m.in. o domniemanej napaści na 17-latkę, rozbieraniu się przed nieletnimi i prowadzeniu z nimi nieprzyzwoitych rozmów. Wśród bohaterek tekstu znalazła się modelka Laura La Rue, która twierdzi, iż miała ukończone 16 lat, gdy aktor dzwonił do niej w środku nocy i składał jej niestosowne propozycje.

Nadmieńmy, iż w maju bieżącego roku DJ-ka Allie Teilz wysunęła przeciwko Leto oskarżenia o "zaatakowanie jej i straumatyzowanie", kiedy "miała tylko 17 lat". Pierwszy raz jej świadectwo pojawiło się na Facebooku w 2012 roku. "Nie poznasz naprawdę Los Angeles, dopóki Jared Leto nie spróbuje wymusić na tobie czegoś za kulisami" – mogliśmy przeczytać.



"Wiedział, ile mam lat i nie obchodziło go to. To, co zrobił, było drapieżne, przerażające i niedopuszczalne" – napisała na Instagramie. Pod jej wpisem mnóstwo kobiet podzieliło się podobnymi historiami z udziałem frontmana popularnego zespołu.

Jared Leto zaprzecza oskarżeniom


"Oskarżenia pani Teilz są ewidentnie fałszywe" – stwierdził przedstawiciel Jareda Leto w rozmowie z redakcją Entertainment Weekly. Rzecznik artysty zaprzeczył również oskarżeniom, jakie pojawiły się w artykule "Air Mail". "Pani La Rue złożyła później podanie o pracę jako osobista asystentka pana Leto, co dodatkowo podkreśla brak czegokolwiek niestosownego w żadnej z ich interakcji".

Idź do oryginalnego materiału