Gdyby miał włączone światła mijania, policjanci prawdopodobnie nie zwróciliby na niego w ogóle uwagi. A tak wyszło na jaw, iż nie tylko prowadził bez prawka, ale i był nieźle wstawiony.
Do zdarzenia doszło w piątek 2 maja przed południem w miejscowości Rossosz. W trakcie patrolu policjanci wisznickiego komisariatu zwrócili uwagę na kierowcę volkswagena passata, który jechał bez włączonych świateł mijania. Postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej. Ten jednak pojechał dalej, nie reagując na sygnały świetlne i dźwiękowe.
– Na widok funkcjonariuszy przyspieszył, próbując zgubić pościg. W trakcie ucieczki nieodpowiedzialny kierowca swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie innym użytkownikom drogi, między innymi wyprzedzając na skrzyżowaniu czy przejściu dla pieszych, a także nie zatrzymując się przed znakiem STOP. W miejscowości Romaszki kierowca próbował uciekać dalej polami uprawnymi. W końcu porzucił auto i został zatrzymany przez funkcjonariuszy – informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Już w trakcie pościgu policjanci rozpoznali, iż za kierownicą siedzi znany im osobiście 26-latek, który nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Po zatrzymaniu go okazało się, iż faktycznie to ten mężczyzna. Na dodatek badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie niemal 2,5 promila alkoholu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, niezatrzymanie się do kontroli drogowej zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za jazdę w stanie nietrzeźwym i szereg popełnionych wykroczeń.
Czytaj też:
Radiowóz pędził na sygnale, zderzył się z chryslerem!
Radiowóz pędził na sygnale, zderzył się z chryslerem!