Jak nie chcecie żwirowni, to ona tu nie powstanie

13 godzin temu





Deklaracje są jednoznaczne – na Stawach Adolfińskich nie powstanie kopalnia kruszywa. Jednak przepisy przed tym nie zabezpieczają.

Sala Domu Ludowego w Grójcu była we wtorkowe popołudnie wypełniona po brzegi. Ludzie siedzieli choćby na galerii. Mieszkańcy Stawów Grojeckich, Grojca, Zaborza, Oświęcimia przybyli na spotkanie dotyczące przyszłości Stawów Adolfińskich. Wszyscy mówili jednym głosem: Nie chcemy żwirowni.

Na spotkaniu nie pojawili się przedstawiciele Krakowskich Zakładów Eksploatacji Kruszywa, które są sprawcą całego problemu. A uczestnicy mieli do nich wiele pytań. Ale nie tylko do nich. Znaki zapytania popłynęły do Marzeny Gancarz, geologa wojewódzkiego. Po wymianie zdań, w której uczestniczył m.in. Łukasz Żarnowiec, dobrze przygotowany do rozmowy prawnik, z ust urzędniczki padła deklaracja.

„Jak nie chcecie żwirowni, to ta żwirownia tu nie powstanie” – stwierdziła w pewnym momencie Marzena Gancarz.

O poparciu dla mieszkańców, którzy nie chcą żwirowni na Stawach Adolfińskich, zapewniał Marian Morawski, zastępca dyrektora krakowskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KROW), zarządzającego stawami w imieniu Skarbu Państwa.

„Nie mamy zamiaru z kruszywem mieć nic do czynienia. Zajmujemy się wsparciem rolnictwa, w tym gospodarki rybnej. Jesteśmy z państwem, to mogę zapewnić” – powiedział dyrektor Morawski, kierując swoje słowa do mieszkańców.

Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia, zebrał oklaski, gdy stwierdził, iż słowne deklaracje, to nie wszystko.

„Musimy mieć pewność, iż tej żwirowni tutaj nie będzie. Ale nie przez słowa, które tutaj padły, tylko przez zapisy prawne. Tak, by w przypadku zmiany w dyrekcji w KOWR, zmieniło się nastawienie do kwestii żwirowni i Stawów Adolfińskich” – powiedział Janusz Chwierut.

Idź do oryginalnego materiału