Administracja Donalda Trumpa nasiliła działania wymierzone w nielegalną migrację, co – według oficjalnych danych – przyniosło wyraźny spadek prób nielegalnego przekroczenia granicy USA. Liczba takich przypadków spadła o 90 procent w porównaniu do okresu prezydentury Joe Bidena.
Zgodnie z obietnicami wyborczymi, Trump już na początku swojej kadencji ogłosił stan wyjątkowy na granicy, zawiesił prawo do ubiegania się o azyl i skierował wojsko do wsparcia służb granicznych. Deportacje nielegalnych migrantów prowadzone są systematycznie od pierwszych dni jego prezydentury, a priorytetem stały się zatrzymania osób przebywających w USA od dłuższego czasu bez wymaganych dokumentów.
Według danych rządowych, w czerwcu odnotowano najniższą w historii liczbę prób nielegalnego przekroczenia południowej granicy – zaledwie 6 tysięcy. Żaden z zatrzymanych cudzoziemców nie został wpuszczony na terytorium Stanów Zjednoczonych.
W lutym prezydent podpisał rozporządzenie wykonawcze, które miało zagwarantować, iż środki z budżetu federalnego będą przeznaczane wyłącznie na potrzeby obywateli USA. W kolejnych miesiącach władze w Waszyngtonie odebrały nielegalnym imigrantom dostęp do szeregu świadczeń finansowanych z podatków.
Administracja Trumpa ogłosiła w lipcu nowe przepisy, które uniemożliwią nielegalnym imigrantom korzystanie z ponad 15 federalnych programów pomocowych. Rząd podkreślił, iż wcześniej na pomoc dla nielegalnych cudzoziemców wydano już 40 miliardów dolarów. Nowa polityka ma być częścią szerszej strategii walki z marnotrawstwem publicznych funduszy i poprawy bezpieczeństwa wewnętrznego.
Na podst. i.Pl