- Mieliśmy numer telefonu, z którego mężczyzna miał dzwonić i grozić Jurkowi Owsiakowi. Dlatego było łatwiej go namierzyć. Był grzeczny przy zatrzymaniu i kompletnie zaskoczony. Teraz pracujemy nad ustaleniem osób, które wysyłały maile z pogróżkami - mówi Wirtualnej Polsce jeden ze stołecznych policjantów, znających kulisy sprawy.