Gliwice: Szaleńczy pościg, który zakończył się strzałami!

1 tydzień temu

To mogło zakończyć się tragedią! W biały dzień, na oczach kierowców zjeżdżających z autostrady A4, rozegrały się sceny rodem z filmu akcji. 50-letni kierowca volkswagena passata nie tylko zignorował sygnały do zatrzymania, ale także usiłował potrącić interweniujących funkcjonariuszy i zepchnąć z drogi policyjny radiowóz!

Do dramatycznych wydarzeń doszło 9 kwietnia 2025 roku po godz. 13:00 w rejonie węzła Ostropa. Policjanci z gliwickiego Komisariatu Autostradowego, kontrolując prędkość pojazdów, namierzyli passata, który pędził ponad 30 km/h szybciej, niż pozwalają przepisy. Gdy chcieli go zatrzymać – zaczęło się piekło na drodze.

Kierowca najpierw udawał posłusznego, zwalniając tuż przed patrolem. Ale to była zmyłka – w ostatniej chwili wcisnął gaz do dechy i rozpoczął brawurową ucieczkę, łamiąc przepisy i narażając życie innych kierowców.

Policjanci natychmiast ruszyli w pościg, który przerodził się w dramatyczną walkę z czasem i… szaleńcem za kierownicą. Volkswagen w końcu skręcił w leśny dukt, gdzie policyjne BMW zajechało mu drogę. Mundurowi wysiedli, by zatrzymać uciekiniera – i wtedy padły strzały.

Okazało się, iż na widok podchodzących policjantów kierowca z impetem ruszył w ich stronę. Policjanci otworzyli ogień! Oddali strzały w kierunku auta i w ostatniej chwili uskoczyli, unikając tragedii. Passat uderzył w radiowóz, a jego kierowca przez cały czas próbował uciec!

Wszystko zakończyło się, dopiero gdy drugi patrol zablokował szaleńca, wykorzystując radiowóz jako środek przymusu. Auto zostało unieruchomione – kierowca trafił w kajdanki.

Szokujące było to, co wyszło na jaw chwilę później. 50-letni mieszkaniec powiatu gliwickiego był pijany – miał ponad promil alkoholu w organizmie! Teraz grozi mu więzienie, utrata prawa jazdy i potężne konsekwencje finansowe.

Sprawą zajmuje się prokurator. Czynności trwają, a policja zapowiada – dla takich piratów nie będzie litości!

Idź do oryginalnego materiału