Finansowa bomba dla Poczty Polskiej! Rząd przeleje niemal 2 miliardy złotych – rekordowe wsparcie na ratunek usługom pocztowym. To największy zastrzyk budżetowy w historii polskiej poczty! W latach 2026–2027 Poczta Polska ma otrzymać aż 1,957 miliarda złotych z budżetu państwa. W 2026 roku trafi do niej 997 mln zł, a rok później kolejne 960 mln zł. Cel? Ratowanie usług powszechnych i zapewnienie ich ciągłości, choćby tam, gdzie dawno przestały być rentowne.

Fot. Warszawa w Pigułce
To decyzja bez precedensu – i zarazem ostatnia deska ratunku dla pogrążonego w kryzysie operatora narodowego.
Rekordowe kwoty na papierze – co się naprawdę zmieni?
Nowelizacja Prawa pocztowego, planowana od 1 stycznia 2026 roku, ma umożliwić Poczcie Polskiej sfinansowanie deficytowych usług: dostarczania listów i paczek choćby do najmniejszych i najodleglejszych miejscowości. Bez tego wsparcia sieć placówek mogłaby się zawalić, a listonosze zniknąć z wielu rejonów kraju. Władze przyznają otwarcie: to operacja ratunkowa, która ma przywrócić zaufanie obywateli do usług, które dziś często zawodzą.
Presja z Brukseli – pomoc państwa pod lupą
Gigantyczny transfer środków to nie tylko decyzja polityczna, ale i odpowiedź na wyraźne stanowisko Komisji Europejskiej. Już w listopadzie 2024 roku Bruksela zatwierdziła pomoc publiczną dla Poczty Polskiej, domagając się przy tym dostosowania przepisów do unijnych regulacji. Nowe limity budżetowe mają zapewnić długoterminową stabilność operatora i uniknięcie zarzutów o nielegalne dotowanie przedsiębiorstwa.
Co dalej z Pocztą? Plan odbudowy czy łatanie dziur?
Choć niemal 2 miliardy złotych wyglądają imponująco, pytanie brzmi: czy to wystarczy? Poczta od lat walczy z konkurencją firm kurierskich, spadającymi wpływami i fatalnym wizerunkiem. Bez głębokiej restrukturyzacji i cyfryzacji, pieniądze mogą gwałtownie się rozpłynąć. Rząd zapewnia jednak, iż środki mają być ściśle rozliczane, a ich wykorzystanie – transparentne i kontrolowane.
Rząd ratuje Pocztę Polską finansowym zastrzykiem niemal 2 miliardów złotych. To najdroższa w historii próba utrzymania usług pocztowych dla wszystkich obywatela – niezależnie od miejsca zamieszkania. Czy to wystarczy, by operator stanął na nogi? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: to ostatni moment, by zatrzymać pocztową katastrofę. Warto pamietać, iż Poczcie w ostatnich latach wyrósł gigantyczny konkurent działający przez sieć paczkomatów, co pokazuje, iż można choćby na tym rynku odnosic sukcesy. Szkoda, iż poczta tego nie potrafi.
Źródło: wprost.pl/warszawawpigulce.pl