Straż miejska – po zgłoszeniu jednego z mieszkańców – przeprowadziła kontrolę paleniska w jednym z punktów skupu złomu. To, czym palono w piecu, zaskoczyło municypalnych.
W środę, 12 marca około godz. 9:40 strażnicy miejscy z Ekopatrolu przeprowadzili kontrolę jednego z punktów skupu złomu. Jak podkreśla SM, została ona zainicjowana przez mieszkańca, który wskazał, iż z komina znajdującego się na tej posesji wydobywa się gęsty, gryzący dym.
– Na terenie skupu złomu funkcjonariusze zastali rozpalony piec typu koza (samoróbka), który był postawiony na placu przy stanowisku demontażu sprzętu AGD – czytamy w komunikacie. W palenisku spalane były odpady – płyty meblowe bez laminatu, ale też… mały silnik elektryczny i transformator.
Sprawcą wykroczenia okazał się pracownik skupu, który został ukarany najwyższym możliwym mandatem przewidzianym za to wykroczenie w wysokości 500 zł. Ponadto w wyniku przeprowadzonej interwencji mężczyzna zobowiązał się, iż trwale wyłączy z eksploatacji piec, gdyż jest on piecem pozaklasowym. W tym zakresie zostanie przeprowadzona ponowna kontrola skupu.