Gehenna 15-latka z Pomorza. Z takiego powodu porwali go i wywieźli na pustkowie

1 tydzień temu
W Lęborku doszło do dramatycznego incydentu. 15-letni chłopak został porwany przez grupę innych młodych mężczyzn. Oprawcy siłą zaciągnęli nastolatka do samochodu i wywieźli go w odludne miejsce, gdzie w polu próbowali wymusić od niego zwrot długu. W tym celu stosowali groźby i przemoc, a jeden z napastników miał na sobie kominiarkę oraz uzbrojony był w ostry przedmiot.


Zdarzenie, które sprokurował 20-latek, dwóch 17-latków oraz 16-latek, miało podłoże finansowe – według relacji lokalnych mediów, chodziło o długi. Grupa młodych napastników działała bezwzględnie, wykorzystując swoją przewagę fizyczną nad młodszą ofiarą, starając się zastraszyć ją do tego stopnia, by oddała pieniądze.

15-latek porwany w Lęborku. Sprawcy są od niego kilka starsi


15-latek z Lęborka najpierw został ściągnięty na spotkanie na jeden z miejskich parkingów. Tam sytuacja eskalowała, chłopaka wrzucono do auta i wywieziono na odludzie, gdzie zaczęły się najgorsze groźby. Ostatecznie nastolatkowi udało się jednak przetrwać, a po gehennie w środku nocy zawiadomił policję. Następnego dnia po zdarzeniu w rękach lęborskich śledczych byli już wszyscy sprawcy porwania.

Dwudziestolatkiem i dwójką siedemnastoletnich bandytów dalej zajmować będą się policja, prokuratura i "dorosły" sąd. Grozi im teraz kara więzienia do lat pięciu. Natomiast szesnastolatek trafił na ścieżkę wiodącą jeszcze przed sąd rodzinny.

Pomimo sprawnej akcji policji, lęborską społeczność zbulwersowały jednak doniesienia o tym, iż co najmniej jednego z porywaczy przez cały czas będzie można spotkać na ulicach miasta. Wobec 20-latka prokuratura zastosowała bowiem jedynie środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym, a także zakazu opuszczania kraju.

Polskie nastolatki brutalne ws. błahych długów. Dochodzi do najokrutniejszych zbrodni


Wydarzenia z Lęborka niestety wpisują się w szerszy kontekst społeczny, związany z narastającym problemem zadłużenia wśród młodzieży i brakiem odpowiednich mechanizmów rozwiązywania sporów finansowych bez uciekania się do przemocy. A często chodzi o zatargi błahe, na przykład o e-papierosa.

Dokładnie takie podłoże miała wstrząsająca sprawa porwania, tortur i zgwałcenia 14-latki z Poznania, jaka zszokowała Polskę latem 2022 roku. Jak informowaliśmy wówczas w naTemat.pl, 39-letnia Paulina K. wraz z 17-letniem Alanem M., 14-letnim Szymonem G., oraz 13-letnimi: Marzeną G. i Laurą B. (córką 39-latki) porwali i znęcali się nad dziewczyną ze względu na motyw w postaci uszkodzonej papierosowej grzałki wartej 20 zł.

– Jestem prokuratorem od ponad 20 lat. Nie przypominam sobie takiego zdarzenia, tak odhumanizowanego potraktowania ofiary – komentował tamto postępowanie Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Idź do oryginalnego materiału