Firma telekomunikacyjna Rogers Communications zwróciła się do senatorów z prośbą o wprowadzenie surowszych kar dla złodziei miedzi. Kradzieże tego metalu są dla firmy dużym problemem, ponieważ powodują awarie i przestoje, które kosztują ją miliony dolarów.
W ciągu ostatniego roku, firma zauważyła wzrost o 400% awarii spowodowanych przez złodziei miedzi. Dodatkowo, liczba godzin przestojów spowodowanych kradzieżami podwoiła się.
Rogers Communications zauważa, iż choć kradzież miedzi jest karana, jednak kary są zbyt niskie. Dlatego firma chce, aby prokuratorzy stosowali klauzulę “niezbędnej infrastruktury”, która pozwala na skazanie złodziei na choćby 10 lat więzienia. Chodzi tutaj o sytuację, gdy sabotaż naraża na niebezpieczeństwo publiczne lub narusza obronność Kanady.
Reprezentujący firmę oficjele argumentują, iż rosnące wskaźniki kradzieży miedzi zagrażają bezpieczeństwu i utrudniają komunikację. Średnio, naprawa uszkodzeń spowodowanych przez takie kradzieże, trwa trzy do cztery razy dłużej, a ich koszt może sięgać miliona dolarów.
Inna firma telekomunikacyjna, Bell Canada, również wezwała do zaostrzenia kar za kradzież miedzi. Według firmy, to przestępstwo odpowiada za 88% incydentów związanych z problemami z bezpieczeństwem ich sieci. Zauważyli też, iż pewne miejsca, takie jak most Lorne w Brantford, są szczególnie często atakowane przez złodziei.