W pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku z Niemiec deportowano tylko 17 osób, które zostały zakwalifikowane jako stwarzający zagrożenie islamiści. Według rządu federalnego w tym czasie w Niemczech odnotowano 317 przypadków zagrożeń bezpieczeństwa ze strony islamskich radykałów.
Według odpowiedzi rządu federalnego na pytanie grupy parlamentarnej AfD, w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku deportowano łącznie 17 osób, które przynależały do grup islamistycznych. Przypadki te były omawiane na spotkaniu grup antyterrorystycznych złożonych z przedstawicieli rządu federalnego i rządów państw związkowych.
Pięć osób stwarzało, zdaniem służb, bezpośrednie zagrożenie, a dwie pełniły istotną rolę w konsolidacji środowiska ekstremistów islamskich. Dla porównania: w 2021 roku kraje związkowe, przy wsparciu rządu federalnego, deportowały 22 osoby niebezpieczne i 6 innych islamistów – w większości do państw pochodzenia.
Niemiecka policja posługuje się specjalną klasyfikacją osób zradykalizowanych. Mianem „Gefährder” (stwarzający zagrożenie) nazywa podejrzanych o popełnienie poważnych, politycznie motywowanych aktów przemocy lub choćby ataków terrorystycznych. Krąg „relevanten Personen” („osoby o istotnym znaczeniu) obejmuje każdego, kto należy do społeczności radykałów jako lider, aktywista lub organizator struktur (osoba odpowiedzialna za logistykę).
Deportacja nielegalnych imigrantów stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa wynika z rozmaitych czynników: oporu kraju pochodzenia, problemów praktycznych, prawnych, ale i politycznych. W stosunku do Syrii obowiązuje zakaz deportacji ze względu na sytuację w tym kraju. Od czasu przejęcia władzy przez talibów w sierpniu 2021 roku, nikogo nie odesłano do Afganistanu.
Wraz z rozpoczęciem 24 lutego rosyjskiej wojny napastniczej na Ukrainie Rosja stała się kolejnym państwem, w którym występują problemy z deportacją osób niebezpiecznych. W ubiegłym roku większość islamistów deportowano z Niemiec do Turcji, a Czeczenów – do Rosji. W okresie od początku stycznia do końca września tego roku, pozostałe osoby stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa Niemiec trafiły do Maroka, Tunezji oraz Libanu. Władze odesłały jedną osobę do Włoch, powołując się na tzw. regulacje dublińskie, zgodnie z którymi pierwsze bezpieczne państwo ma obowiązek udzielić azylantowi pomocy.
Prawicowa AfD obarcza winą za małą liczbę deportacji niebezpiecznych osób federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD). „Zapowiedziana przez minister wielka ofensywa deportacyjna nie doszła do skutku” – skrytykował ją Martin Hess.
〉 Polecamy: Imigracyjne błędy niemieckiej koalicji się sprawdziły