Fałszywy łańcuszek o „rekordzie Guinnessa”. Nie przekazuj go dalej

11 godzin temu

W ostatnich dniach do Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach dotarły pisma o rzekomej próbie bicia rekordu Guinnessa na najdłuższy łańcuch listów. Mundurowi ostrzegają, iż to wieloletni łańcuszek, który nie ma nic wspólnego z legalną akcją pomocową ani aktualnym rekordem.

Zjawisko nie jest nowe i od dekad krąży między instytucjami w Polsce i za granicą. Jego źródła sięgają 1990 roku oraz historii Craiga Shergolda, chłopca urodzonego w 1979 roku w Wielkiej Brytanii, u którego w wieku 9 lat wykryto złośliwy nowotwór mózgu. Rodzina i bliscy ruszyli wtedy z inicjatywą wysyłania kartek z życzeniami wsparcia i z myślą o ustanowieniu rekordu. Akcja błyskawicznie nabrała globalnego rozgłosu: w 1991 roku Shergold trafił do Księgi Rekordów Guinnessa z wynikiem ponad 16 milionów kartek, a rok później liczba ta przekroczyła 33 miliony, co skutkowało kolejnym wpisem.

Z czasem pierwotny sens przedsięwzięcia uległ wypaczeniu. Zamiast kartek zaczęły pojawiać się kopiowane pisma, zachęcające do dalszego przekazywania korespondencji między urzędami i organizacjami. Zmieniano w nich imiona i nazwiska dziecka, powstawały liczne warianty treści, często sugerujące istnienie „bieżącego” rekordu dotyczącego długości łańcucha. Takie listy trafiają do szkół, urzędów, fundacji, stowarzyszeń, placówek medycznych oraz służb – w tym policji i straży pożarnej – generując niepotrzebne koszty i dezorganizację pracy.

Craig Shergold ostatecznie wyzdrowiał po kosztownej, eksperymentalnej operacji w Stanach Zjednoczonych i w dorosłym życiu wielokrotnie apelował o zaprzestanie wysyłania kolejnych przesyłek. Guinness World Records już w 1990 roku zawiesił adekwatną kategorię i wezwał do nierozpowszechniania łańcuszka. Shergold zmarł 21 kwietnia 2020 roku na zapalenie płuc w trakcie pandemii COVID-19. w tej chwili krążące listy nie są elementem żadnej zweryfikowanej akcji charytatywnej ani oficjalnej próby bicia rekordu.

Policja apeluje, by w przypadku otrzymania takiej korespondencji nie przekazywać jej dalej. Każdą wiadomość z nieznanego źródła – choćby jeżeli odwołuje się do emocji i szczytnych celów – warto zweryfikować pod kątem treści, aktualności i wiarygodności nadawcy. Rozsądek i ostrożność pomagają uniknąć dezinformacji oraz nieuzasadnionych wydatków po stronie instytucji publicznych.

Idź do oryginalnego materiału