Fałszywa kradzież i zamaskowany wspólnik. Genialny plan 57-latka rozpadł się po kilku godzinach

4 godzin temu
Miało być szybkie i „bezpieczne” wzbogacenie się na ubezpieczeniu, a skończyło się zarzutami karnymi i kompromitacją. 57-letni mieszkaniec powiatu oławskiego zgłosił policji kradzież swojego Dodge’a wartego 100 tysięcy złotych. Problem w tym, iż do żadnej kradzieży... w ogóle nie doszło. Jak ustalili kryminalni, właściciel auta przyjechał na parking jednej z oławskich galerii handlowych w towarzystwie znajomego, który postanowił przyjąć rolę „złodzieja”. W tym celu założył maskę oraz dokleił sztuczne brwi i rzęsy, by zmylić ewentualnych świadków. Idąc chodnikiem starał się unikać kontaktu wzrokowego, po czym „włamał się” do Dodge’a i gwałtownie nim odjechał.

Plan miał wyglądać jak prawdziwa kradzież – tak, by właściciel mógł zgłosić szkodę i ubiegać się o odszkodowanie. Jednak uwagę przechodniów wzbudził dziwny strój „złodzieja”. Jedna z kobiet, zachowując czujność, natychmiast powiadomiła policję, co okazało się najważniejsze dla dalszych działań funkcjonariuszy.

Policjanci z oławskiej komendy bardzo dokładnie przeanalizowali wszystkie okoliczności i zabezpieczyli monitoring. gwałtownie wyszło na jaw, iż zgłoszenie jest fałszywe. Kilkanaście godzin później kryminalni namierzyli auto na terenie powiatu strzelińskieg
Idź do oryginalnego materiału