Dlaczego w Hiszpanii krzyczą o Palestynie, a w Polsce panuje cisza?
W Hiszpanii nie da się przejść ulicą, żeby nie natknąć się na flagi z napisem „Free Palestine”. Wiszą na balkonach, urzędach, w oknach zwykłych mieszkań. W mediach 24 godziny na dobę mówi się o tragedii Palestyńczyków – o czołgach rozjeżdżających miasta, o bombardowaniach, o dzieciach ginących pod gruzami. Hiszpanie masowo wychodzą na ulice, organizują demonstracje i domagają się, by Izrael wycofał się z okupowanych ziem. To nie są pojedyncze głosy – to jest cały ruch społeczny, który zdominował przestrzeń publiczną.
Hiszpania: głośny sprzeciw wobec Izraela
W Hiszpanii widać wyraźnie antyizraelski ruch społeczny. Lokalne władze nie boją się zabierać głosu, a w wielu miastach flagi Palestyny wiszą obok symboli miejskich. To mocny sygnał: „Solidaryzujemy się z narodem palestyńskim”.
Hiszpańskie media relacjonują konflikt wprost, pokazując cierpienie cywilów i krytykując działania izraelskiej armii. To wpływa na opinię publiczną – ludzie czują, iż muszą reagować. W ich przekazie Palestyna to naród walczący o wolność, a Izrael to okupant.
Polska: cisza i strach przed oskarżeniem o antysemityzm
W Polsce natomiast panuje cisza. Media informują, ale ostrożnie, unikając jasnych ocen. Politycy i samorządy w większości milczą. Nie zobaczymy w polskich miastach flag „Wolna Palestyna”, nie usłyszymy mocnych słów potępienia wobec działań Izraela. Dlaczego?
Powód jest prosty – strach przed oskarżeniem o antysemityzm. Polska ma swoją trudną historię związaną z II wojną światową, Holocaustem i relacjami polsko-żydowskimi. Dlatego każda krytyka Izraela bywa odbierana jako atak na Żydów. A tego politycy się boją. Boją się, iż „Żydzi znowu się obrażą”, iż wybuchnie międzynarodowy skandal, iż Polska zostanie napiętnowana.
W rezultacie w Polsce dominuje milczenie, a społeczeństwo nie ma przestrzeni do wyrażenia otwartego sprzeciwu wobec działań Izraela.
Różnice kulturowe i polityczne
To, co widzimy, to różnica w kulturze politycznej i medialnej:
-
Hiszpania – otwarta, bezpośrednia, lewicowa narracja, która staje po stronie słabszych.
-
Polska – zachowawcza, ostrożna, podporządkowana sojuszom z USA i obawie przed politycznymi konsekwencjami.
W Hiszpanii solidarność z Palestyną jest ruchem masowym. W Polsce temat ten istnieje głównie w internecie i w prywatnych rozmowach.
Czy Polacy boją się mówić?
Można odnieść wrażenie, iż Polacy boją się mówić głośno o Palestynie. Boją się, iż zostaną napiętnowani, nazwani antysemitami, iż stracą pracę albo pozycję publiczną. To efekt wieloletniego wdrukowanego poczucia winy, które sprawia, iż Polska nie odważa się zabierać głosu tam, gdzie Hiszpania krzyczy.
Podsumowanie
Hiszpania krzyczy, Polska milczy.
Hiszpanie masowo wspierają Palestyńczyków, bo wierzą w prawo do wolności i widzą okupację. Polacy wolą siedzieć cicho, bo boją się konsekwencji politycznych i oskarżeń o antysemityzm.
Różnica jest ogromna: w Hiszpanii ruch społeczny kształtuje debatę publiczną, a w Polsce dominuje autocenzura. I choć w obu krajach ludzie widzą te same obrazy z Gazy, reakcja jest całkowicie odmienna.
Świnoujście tonie w śmieciach. Sprzątanie świata pomoże ??