Ekstradycja Sebastiana M. Prokuratura Krajowa tłumaczy czas trwania postępowania

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl


Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał w piątek, iż emiracki sąd apelacyjny stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji Sebastiana M. do Polski. Podczas sobotniej konferencji Prokuratury Krajowej prokuratora Anna Adamiak wyjaśniła, dlaczego postępowanie zajmuje tyle czasu.
Ekstradycja Sebastiana M.: W piątek (10 stycznia) minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, iż sąd apelacyjny w Dubaju stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji do Polski Sebastiana M., mężczyzny podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 z 16 września 2023 roku. W sobotę (11 stycznia) w sprawie odbyła się konferencja Prokuratury Krajowej. - Przyjmujemy tę informację bardzo pozytywnie - zaznaczyła rzeczniczka prokurator Anna Adamiak.


REKLAMA


Przyczyny opóźnienia: W trakcie rozmowy z dziennikarzami prokurator Adamiak odniosła się również do zarzutów opinii publicznej dotyczących czasu trwania procedury. - Emirackie ministerstwo sprawiedliwości, które dokonywało wstępnej oceny warunków formalnych wniosku, miało wątpliwości, czy czyn zarzucany Sebastianowi M. wyczerpuje tak zwaną definicję czynu ekstradycyjenego - wyjaśniła.


Zobacz wideo Zatrzymanie podejrzanego o śmiertelne potrącenie 14-latka


Rozwiane wątpliwości: Wątpliwości miały związek z tym, iż za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 Kodeksu karnego) grozi w Polsce kara od sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Tymczasem w przypadku czynu ekstradycyjnego kara musi wynosić co najmniej jeden rok. - Rozwiewając te wątpliwości, przygotowaliśmy analizę orzecznictwa polskich sądów z ostatniego roku co do wymiaru kar orzekanych w podobnych postępowaniach. Ta analiza wykazała, iż w sprawach o ten czyn najniższa kara wynosiła cztery lata więzienia - wyjaśniła prokurator Adamiak.
Problemy umowy: Rzeczniczka Prokuratury Krajowej zauważyła również, iż postępowanie dotyczące ekstradycji Sebastiana M. jest pierwszym prowadzonym na podstawie przepisów umowy pomiędzy Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. - Mamy taką refleksję, iż nie dopełniono wszystkich warunków negocjacyjnych tej umowy. Spór co do definicji czynu ekstradycyjnego toczył się dopiero teraz, w ramach tego postępowania. Mogliśmy tego uniknąć, gdyby w procesie negocjacji umowy ta okoliczność była poddana pogłębionej dyskusji - zauważyła.
"To nie jest finał tej sprawy": Decyzja sądu apelacyjnego w Dubaju może zostać zaskarżona, a polska prokuratura spodziewa się, iż Sebastian M. i jego obrońca skorzystają ze środka odwoławczego. - W tej chwili oczekujemy na dalsze działania etapu postępowania sądowego - zaznaczyła prokuratora Adamiak i wskazała, iż po zakończeniu procedury sądowej finalną decyzję w sprawie ekstradycji będzie musiał podjąć jeszcze emiracki minister sprawiedliwości. Polska prokuratura pozytywnie ocenia jednak sprawność działania ZEA od czasu rozpoczęcia postępowania sądowego. - To daje nam pewną nadzieję i optymizm - zaznaczyła.Więcej informacji na ten temat w artykule: "Ekstradycja Sebastiana M. Adam Bodnar podał nowe informacje. 'Bardzo dobra wiadomość'".Źródło: Konferencja prasowa Prokuratury Krajowej
Idź do oryginalnego materiału