Do dyżurnego strzeleckiej komendy wpłynęło zgłoszenie dotyczące obecności „intruza” na podwórku. Jedna z mieszkanek gminy Leśnica zauważyła na swojej posesji węża. Według kobiety gad miał mieć 2 metry. Dyżurny zawiadomił lekarza weterynarii, który pojechał na miejsce zgłoszenia. Na podwórku znalazł, kilkudziesięciocentymetrowego zaskrońca. Wąż przy małej pomocy ludzi opuścił posesję.
Znalazł kilkudziesięciocentymetrowego zaskrońca. Dyżurnego strzeleckiej jednostki otrzymał zgłoszenie o wtargnięciu niebezpiecznego gada na jedną z posesji w gminie Leśnica. Kobieta zauważyła na swoim podwórku nieproszonego gościa, którym był dwumetrowy wąż.
Dyżurny natychmiast powiadomił weterynarza, a kobietę poinformował, aby zachowała wszelkie środki ostrożności w oczekiwaniu na jego przyjazd. Lekarz weterynarii natychmiast pojechał pod wskazany adres, aby rozpoznać sytuację.
Po wejściu na posesję i wskazanie przez zgłaszającą miejsce, policjanci ujawnił sprawcę całego zamieszania. Był nim zaskroniec. Gadzina leżała spokojnie, nie imponując swoim rozmiarem. Jest to niejadowity wąż, który nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Zaskrońce unikają konfrontacji i w przypadku zagrożenia, próbują uciekać lub udają martwe, wydzielając jednocześnie nieprzyjemny zapach.
Weterynarz wyprowadził węża z ogródka, zabezpieczył, a następnie zwrócił mu wolność. Bardzo dobrze zachowała się właścicielka posesji, która zgłosiła zaistniałą sytuacją Policji, a nie „wymierzała sprawiedliwości” wężowi na własną rękę.
Mimo objęcia wszystkich gatunków węży w Polsce całkowitą ochroną prawną naukowcy obserwują systematyczne zanikanie tych najrzadszych, jak i dotychczas pospolitych gadów. Niestety pomimo tego zabijanie węży wciąż ma miejsce i jest karne.
Przypominamy, iż Polskę zamieszkuje 9 gatunków węży i wszystkie podlegają ochronie prawnej na podstawie Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną.