Dwóch nastolatków spowodowało wypadek, w którym zginęło dziecko. Odpowiedzą za wykroczenie

1 rok temu

Są takie sytuacje, w których ciężko pozbierać myśli. Ten wypadek a także jego skutki i konsekwencje to jedna z takich sytuacji. Ciężko pozbierać myśli – ciężko wyrazić tutaj jakikolwiek sensowny komentarz. To, co wydarzyło się w Chicago, nie ma absolutnie żadnego sensu. Zginęło dziecko, a dwóch nastolatków, którzy do tego doprowadzili, będzie sądzonych za wykroczenie. Jak to możliwe?

Wypadek doprowadził do śmierci dziecka

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 16 kwietnia w okolicach godziny 17:00. Wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu ulic West Washington Boulevard i North Kostner Avenue w Chicago w Stanach Zjednoczonych. Bardzo spokojnie po ulicy podróżował sobie Ford F-150. Za jego kierownicą siedziała 34-letnia kobieta, która przewoziła samochodem trójkę swoich dzieci. Dwie córki, kolejno w wieku 15 oraz 7 lat a także synka, który miał ledwie 6 miesięcy. Nikt nie spodziewał się tego, co ma się niedługo nastąpić.

W tym samym czasie dwóch nastolatków wpadło na pomysł, iż pora się zabawić. Jeden z nich ma 17 lat, drugi 14. Ukradli oni Hyundaia i bawiąc się w dorosłych zaczęli pokonywać kolejne kilometry. Oczywiście nie zwracając po drodze uwagi ani na prędkość, ani na jakiekolwiek przepisy ruchu drogowego. Skończyło się niestety tak, jak musiało się skończyć. Rozpędzony Hyundai w pewnym momencie napotkał na swojej drodze przeszkodę. Chyba nikt nie spodziewał się tego, jakie będą ewentualne konsekwencje takiego zdarzenia.

Hyundai i Ford zderzyły się na skrzyżowaniu West Washington Boulevard i North Kostner Avenue w centrum Chicago. Niestety, impet uderzenia był naprawdę ogromny. niedługo okazało się, iż zarówno matka, jak i wszystkie jej dzieci, wylądowali w szpitalu z obrażeniami. Niestety, pomimo walki, jaką w szpitalu toczyli lekarze, najmłodszego dziecka nie udało się uratować. 6-miesięczny Cristian zmarł w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń. To niewyobrażalna tragedia…

Zarzuty to obraza dla tego dziecka

Ciężko to wytłumaczyć, ale nastolatkowie będą odpowiadali za… wykroczenie. Oczywiście o ile w wyniku policyjnego śledztwa te zarzuty nie zostaną zmienione. Natomiast na ten moment – a od wypadku minęło już trochę czasu – nic na to nie wskazuje. Tak – doprowadzili do wypadku, w którym zginęło 6-miesięczne dziecko. I mają odpowiadać za wykroczenie. Ludzie tak bardzo narzekają na sądy w Polsce. A co powiedzieć o tej sytuacji z Chicago? Czy to normalne? Jak to w ogóle podsumować?

Wykroczenie… to obraza dla tego zmarłego dziecka” – pisze jeden z komentujących pod nagraniem. „Przepisy, które w Stanach Zjednoczonych chronią nieletnich, kiedy ci odbierają życie innym, są po prostu obrzydliwe” – napisał kolejny internauta. „Wykroczenie? Wykroczenie?! Przestępczy szał, który kończy się śmiercią dziecka i oni są oskarżeni o wykroczenie? Dokąd zmierza ten świat?!” – trafnie pyta następny komentujący. Nie ma chyba nikogo, kto zgadzałby się z takimi, a nie innymi zarzutami.

Niewyobrażalna tragedia

Koniec końców, ogrom tej tragedii nie mieści się w mojej głowie. Nie jestem w stanie tego pojąć. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu, który towarzyszy teraz rodzicom, rodzeństwu i całej rodzinie. Ich świat nagle się zawalił. W słoneczne, niedzielne popołudnie, wszystko to legło w gruzach. Bo dwóch „szczeniaków” chciało się pobawić w dorosłych i udowodnić przed znajomymi, jacy są „fajni”. A konsekwencje? O konsekwencjach nikt w takich sytuacjach nie myśli.

Idź do oryginalnego materiału