Jeden został zatrzymany, drugi sam zgłosił się na policję. Mowa o uczestnikach głośnego niedzielnego zdarzenia na Podzamczu. Przypomnijmy, taksówkarz uniemożliwił przejazd kobiecie, która chciała jechać pod prąd. Ta wezwała na pomoc kolegów, co skończyło się regularną, niebezpieczną awanturą.