Mundurowi z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą ustalili, iż dwaj mieszkańcy powiatu mogą wytwarzać alkohol bez wymaganych zezwoleń na własnych posesjach. Informacje te zostały potwierdzone podczas środowych działań, kiedy to funkcjonariusze przeszukali ich gospodarstwa.

Podczas akcji u jednego z podejrzanych zabezpieczono ponad 300 litrów półproduktu przeznaczonego do produkcji alkoholu oraz 40 litrów gotowego, zabutelkowanego już trunku. W pomieszczeniach gospodarczych znajdowały się także aparaty do destylacji, plastikowe i szklane pojemniki oraz beczki wypełnione zacierem. U drugiego z zatrzymanych policjanci znaleźli elektryczny destylator, akcesoria do produkcji alkoholu oraz 40 litrów gotowego produktu w szklanych naczyniach.
Bimbrownikom grozi do 3 lat
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i jeszcze tego samego dnia usłyszeli zarzuty dotyczące nielegalnej produkcji alkoholu etylowego. Za taki proceder grozi im kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 3 lat pozbawienia wolności. Przypomnijmy, iż zgodnie z polskim prawem, wytwarzanie alkoholu etylowego na własny użytek bez odpowiedniego wpisu do rejestru prowadzonego przez Ministerstwo Rolnictwa jest zabronione i podlega surowym sankcjom.

Policja i służby celno-skarbowe podkreślają, iż nielegalny alkohol może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów, ponieważ jego skład chemiczny nie jest kontrolowany. Kupując taki trunek, narażamy się na poważne konsekwencje zdrowotne.
Bimber, destylaty, wódka, czysty spirytus
Historia bimbrownictwa w Polsce sięga co najmniej przełomu XVIII i XIX wieku, kiedy to produkcja wszelakich domowych trunków była powszechna zarówno na wsiach, jak i w miastach. Wprowadzenie pierwszych akcyz i państwowego monopolu na alkohol w XIX wieku spowodowało, iż wyrób bimbru stał się nielegalny, jednak Polacy nie przestali go pędzić – wręcz przeciwnie, zakazy tylko zwiększały skalę procederu.
W okresie zaborów i wojen domowy alkohol często traktowano jako formę oporu wobec władz, a podczas okupacji hitlerowskiej i w PRL bimbrownictwo przeżywało rozkwit, będąc nie tylko sposobem na zdobycie trunku, ale też środkiem płatniczym czy symbolem niezależności.
W czasach PRL-u, zwłaszcza w latach 80., szacuje się, iż w Polsce działały dziesiątki tysięcy nielegalnych gorzelni, a bimber produkowano na masową skalę, głównie z cukru. Mimo zaostrzania kar i licznych akcji służb tradycja domowego pędzenia alkoholu przetrwała do dziś i w niektórych regionach kraju przez cały czas jest żywa, stanowiąc element lokalnej kultury i tożsamości.
Wina, cydry, miody pitne, piwo, nalewki
Na Podkarpaciu samodzielne pędzenie alkoholu, to często okazja do dodatkowego zarobku, jest to też po prostu... hobby. Ludzie nie widzą różnicy między samodzielnym pędzeniem czystego wysokoprocentowego alkoholu a produkcją win, cydrów, piwa, miodów oraz nalewek na bazie legalnie zakupionego alkoholu.
Wyprodukowany w ten sposób niskoprocentowy alkohol (poniżej 15% etanolu) można spożywać w gronie rodziny i znajomych, nie wolno go jednak sprzedawać ani przekazywać w celach zarobkowych. Roczny limit takiej domowej produkcji (oprócz nalewek) wynosi 5 tys. litrów. Nalewek limity nie obejmują.
Strzeż się! KAS i Policja czuwa
Posiadanie sprzętu do destylacji nie jest karalne, ale jego użycie do produkcji alkoholu już tak. Działania niżańskich funkcjonariuszy wpisują się w szerszą strategię walki z przestępczością gospodarczą i nielegalną produkcją alkoholu na Podkarpaciu. Jak podkreśla Krajowa Administracja Skarbowa, podobne akcje prowadzone są regularnie w całym regionie, a kooperacja różnych służb przynosi wymierne efekty w ograniczaniu tego typu procederu.