Niektórzy liczyli zapewne, iż poszukiwania zbrodniarza będą działy się wreszcie w Pułtusku, inni mieli być może nadzieję, iż do akcji znów wkroczy wzorowy policjant Marek Grabowski, jeszcze inni zastanawiali się kto tym razem i jakiego przestępstwa się dopuści. I wszyscy zostali przez autora – nie jest to absolutnie zarzut – zaskoczeni. Bo sprawnym policjantem prowadzącym śledztwo jest świeżutki absolwent, prymus!, szkoły policyjnej, bo akcja dzieje się nie w powiatowej mieścinie, ale w siedzibie województwa, bo policja szuka zaginionej osoby po pewnym czasie, nie wiadomo więc czy rzeczywiście doszło do przestępstwa...
Powiedzmy otwarcie, iż autor – z całym podziwem i szacunkiem dla niego – trochę czytelników oszukał. Mimo iż przebieg śledztwa angażuje zainteresowanie czytelnika, iż wszelkie realia są starannie przedstawione, iż działalność zaginionej osoby jest dokładnie opisana, a „galeria” ewentualnych sprawców dość szeroka, „Hero