Dramatyczne 10 godzin poszukiwań 62-letniego grzybiarza pod Hajnówką

3 godzin temu
Ponad 10 godzin niepewności i intensywnych poszukiwań zakończyło się niedzielnego wieczora szczęśliwie pod Hajnówką. Historia 62-letniego grzybiarza, który zgubił się w rozległych mokradłach, jest dowodem na to, jak kluczowa w akcjach ratunkowych staje się integracja sił służb mundurowych i nowoczesnych technologii. Zgłoszenie o zaginięciu mieszkańca Hajnówki, który zabłądził w lesie w okolicach miejscowości Sacharewo, postawiło na nogi lokalne służby. Mężczyzna, który wybrał się na grzyby, stracił orientację i z przerażeniem stwierdził, iż znalazł się na bagnistym i trudnym terenie, przechodząc ponad 3 kilometry od miejsca wejścia.

Pierwszą linią obrony było utrzymanie kontaktu telefonicznego. Dyżurny z hajnowskiej komendy natychmiast nawiązał połączenie, a najważniejsze było uspokojenie zdenerwowanego 62-latka.

Poproszony o opis otoczenia, zaginiony podał cenny szczegół: słyszał dźwięk jadącego pociągu. Ta informacja zawęziła teren poszukiwań, dając służbom (policjantom, strażakom z Hajnówki oraz ochotnikom z Orzeszkowa i Mochnatego) konkretny punkt zaczepienia, mimo iż grzybiarz znajdował się na mokradłach.

Z biegiem godzin, w miarę zapadania zmroku, do działań włączyła się straż graniczna, wykorzystując dron.

Po ponad 10 godzinach, gdy poszukiwania wkraczały w kry
Idź do oryginalnego materiału