Dostałeś mandat z fotoradaru? Nie zawsze musisz zapłacić. Kierowcy wciąż się na to łapią

Zdjęcie: Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl


Fotoradary to urządzenia działają w ramach systemu CANARD. Choć dzięki nim kierowcy są coraz ostrożniejsi, wciąż wielu z nich musi mierzyć się z dużymi mandatami za przekroczoną prędkość. Czy jest szansa, aby nie zapłacić kary? Cała procedura zawsze powinna wyglądać w ten sam sposób.
Celem fotoradarów jest rejestrowanie prędkości kierowców oraz robienie zdjęć tym, którzy ją przekraczają. w tej chwili w naszym kraju jest ponad 500 tego typu urządzeń, a całą ich listę można znaleźć na stronie CANARD. Ponadto ich liczba stale rośnie, a rząd dywaguje także nad zmianą przepisów dotyczących egzekwowania kar za wykroczenia rejestrowane przez fotoradary. Nowy projekt miałby zakładać, iż odpowiedzialność "z automatu" spadnie na właściciela pojazdu, jednakże na szczegóły musimy jeszcze poczekać. Nie zmienia to jednak faktu, iż już teraz wielu kierowców musi ponosić koszty swojej brawurowej jazdy.


REKLAMA


Zobacz wideo Odcinkowy pomiar prędkości - skuteczna broń w walce z kierowcami, którzy przekraczają prędkość


Jak zapłacić mandat z fotoradaru? Można też wskazać winnego
Po zarejestrowaniu przez fotoradar przekroczenia prędkości odpowiednie służby przetwarzają dane i identyfikują pojazd oraz jego właściciela. Informacje otrzymuje Generalna Inspekcja Transportu Drogowego i dzięki danym z Centralnej Ewidencji Pojazdów wysyła do właściciela samochodu wezwanie. W przesłanym do kierowcy liście poleconym powinny znaleźć się:


informacja o wykroczeniu (data, miejsce, prędkość),
wysokość mandatu,
zdjęcie, które wykonał fotoradar,
formularz oświadczenia do wypełnienia.


Oczekiwany czas otrzymania mandatu może się różnić w zależności od regionu i obciążenia systemu. Przedawnienie następuje zaś dopiero po 180 dniach od momentu przekroczenia prędkości, gdy zawiadomienie nie trafi do sądu. W kolejnym etapie adresat wezwania do zapłaty może przyznać się do winy i uiścić opłatę w wyznaczonym terminie, zwykle jest to 14 dni od daty otrzymania listu. Mandat można opłacić dzięki przelewu bankowego lub za pośrednictwem przesyłki pocztowej. Inną opcją jest także wskazanie osoby, która jest widoczna na zdjęciu i w tym czasie kierowała pojazdem. Odmowa wskazania sprawcy (kara administracyjna) lub całkowity brak odpowiedzi wiąże się z dalszymi konsekwencjami prawnymi - wówczas sprawa może zostać skierowana do sądu. Są jednak sytuacje stanowiące wyjątek, które sprawią, iż otrzymane wezwanie staje się nieważne.


Kiedy nie musimy płacić mandatu z fotoradaru? Chodzi o błędy proceduralne
Jak informuje Straż Miejska Szczecin, mandat z fotoradaru jest uznawany za nieważny w momencie gdy wystąpią błędy proceduralne lub techniczne. Taka sytuacja ma miejsce wówczas, gdy zdjęcie jest nieczytelne i uniemożliwia identyfikację pojazdu. Na fotografii musi być widoczny numer rejestracyjny auta - na tak zwanej rejestracji lub naklejce na szybie. Problemem mogą być również błędne dane umieszczone w wezwaniu lub przekroczenie wspomnianego wcześniej terminu 180 dni. Po tym terminie o grzywnie może zadecydować wyłącznie sąd. Ponadto właściciel ma prawo udowodnić, iż w momencie zdarzenia nie poruszał się pojazdem, co sprawi, iż uniknie odpowiedzialności. Dany fotoradar musi także posiadać aktualną homologację, w innym przypadku wyniki pomiarów mogą zostać zakwestionowane.
Zobacz też: Odśnieżasz samochód? Wystarczy 60 sekund, by dostać mandat


jeżeli poszczególne wymagania nie zostały spełnione, kierowca może odwołać się od decyzji. Ma na to 7 dni od daty otrzymania przesyłki poleconej, w tym mandatu. Wówczas należy złożyć odpowiedni wniosek, w którym powinno znaleźć się uzasadnienie oraz niezbędne dane. Dokument należy podpisać i złożyć w sądzie rejonowym.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.