Dla pracowników humanitarnych rok 2023 był najbardziej śmiercionośny w historii. Ten może być jeszcze gorszy.
migranciwpolsce.com 2 miesięcy temu
Pracownicy organizacji humanitarnych ryzykują życie, aby ratować i chronić dzieci. Coraz częściej są jednak narażeni na ataki ze strony walczących stron. W Światowym Dniu Pomocy Humanitarnej domagamy się działań na rzecz ich ochrony i umożliwienia im bezpiecznego wykonywania pracy kluczowej dla przetrwania dzieci podczas konfliktów zbrojnych. W minionym roku zginęło 280 pracowników humanitarnych.
Świat zawodzi pracowników organizacji humanitarnych, a co za tym idzie, ludzi, którym służą. Międzynarodowe regulacje dotyczące zasad prowadzenia konfliktów zbrojnych i ograniczające ich skutki są nieustannie naruszane przez strony walczące w wielu miejscach na świecie.
W strefach działań wojennych pracownicy organizacji humanitarnych coraz częściej ryzykują życie, aby ratować i chronić dzieci. Grozi im przemoc, porwania i śmierć, ich pojazdy są atakowane, ich podstawowe zapasy są plądrowane, a szpitale i szkoły, które wspierają, są atakowane i niszczone.
Choć miniony rok był najbardziej niebezpieczny dla pracowników humanitarnych w historii (zginęło ich 280) to 2024 będzie najprawdopodobniej jeszcze gorszy. W Strefie Gazy, Sudanie, Demokratycznej Republice Konga, Birmie, Ukrainie i wielu innych miejscach osoby niosące pomoc i zapewniające ochronę dzieciom w czasie wojny nie są bezpieczne.
Ataki na pracowników organizacji humanitarnych i zasoby, którymi dysponują, muszą się skończyć. Ataki na ludność cywilną i infrastrukturę cywilną muszą się skończyć. W Światowym Dniu Pomocy Humanitarnej domagamy się położenia kresu tym naruszeniom i bezkarności, z jaką są popełniane. Nadszedł czas, aby także walczące strony przestrzegały powszechnie przyjętych reguł. Nadszedł czas, aby rządzący położyli kres bezkarności
– mówi Renata Bem, Dyrektor Generalna UNICEF Polska.
Podczas gdy niewyobrażalna liczba cywili i pracowników organizacji pomocowych płaci najwyższą cenę, sprawcy tych tragedii przez cały czas unikają sprawiedliwości. Naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego nie zdarzają się same – wynikają z wyborów i działań podejmowanych przez walczące strony, które rażąco lekceważąc obowiązujące reguły wyrządzają ogromne szkody ludności cywilnej, w tym dzieciom. Społeczność międzynarodowa w niewystarczającym stopniu pociąga sprawców do odpowiedzialności, nie potępia systematycznie wszystkich naruszeń praw człowieka i podejmuje zbyt mało aktywności uniemożliwiających łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego.
Państwa muszą wywiązywać się ze swojego obowiązku i nie tylko same szanować zapisy prawa humanitarnego, ale też dbać, aby tak do tych reguł podchodzili wszyscy gracze systemu międzynarodowego. To państwa muszą wykorzystać swój wpływ na strony konfliktów, aby pracownikom organizacji humanitarnych zapewnić ochronę i pozwolić im na ich ratującą życie pracę na rzecz dzieci
– mówi Renata Bem.
Światowi przywódcy muszą zdecydowanie dążyć do ukrócenia bezkarności i jednoznacznie wzywać do pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich naruszających prawo międzynarodowe – w tym sprawców ataków na dzieci i pracowników organizacji humanitarnych