Tuż przed Wielkanocą, w czasie gdy refleksja nad dobrem, złem i przebaczeniem powinna dominować nad codziennością, w Giebułtowie ponownie doszło do aktu wandalizmu. Pomnik „diabła” został oblany farbą. To kolejny rozdział w trwającej od lat symbolicznej wojnie między dobrem a złem. Niestety, dwie rzeźby, które miały być zachętą do dialogu, stały się polem walki.
Dwa lata temu, w Giebułtowie, malowniczej wsi położonej w gminie Mirsk na Dolnym Śląsku, przed kościołem pw. św. Michała Archanioła stanęła wyjątkowa instalacja artystyczna przedstawiająca walkę dobra ze złem. Pomysłodawcą tego projektu jest mieszkaniec wsi, pan Antoni Alchimowicz, który zainicjował powstanie rzeźb: diabła i anioła.
Pierwszym elementem instalacji był posąg diabła, który stanął u podnóża schodów prowadzących do kościoła w maju 2023 roku. Rzeźba została wykonana przez artystę Grzegorza „Siwego” Pawłowskiego ze Szklarskiej Poręby. Diabeł, wykonany ze stali, z czasem pokrył się rdzą, co było zamierzonym efektem, mającym podkreślić jego surowość i przemijanie. Broda diabła przechodzi w stalową linę, która pełni funkcję poręczy przy schodach, symbolicznie łącząc go z aniołem.
W drugiej połowie kwietnia 2024 roku dopełnieniem instalacji stał się posąg anioła, który stanął na szczycie schodów. Anioł, o kobiecej twarzy i rozpostartych skrzydłach, trzyma koniec liny, ciągnąc diabła ku górze, ku kościołowi. Całość dzieła nosi tytuł „Kuszenie” i symbolizuje odwieczną walkę między siłami dobra i zła.
Instalacja ma na celu skłonienie do refleksji nad własnymi wyborami i siłą wewnętrzną potrzebną do pokonania pokus oraz trwania przy wartościach moralnych. Pomysłodawca, pan Alchimowicz podkreślał, iż człowiek przez całe życie wybiera między drogą w dół, gdzie czeka diabeł, a drogą w górę, gdzie czeka anioł.
Rzeźby wzbudziły różne reakcje wśród mieszkańców i turystów. Zwolennicy uważają, iż instalacja jest znakiem otwarcia na nowe spojrzenie na duchowość i wiarę, a sztuka może być narzędziem do pobudzania myślenia i prowokowania dyskusji na ważne tematy. Przeciwnicy argumentują, iż umieszczenie diabła tak blisko kościoła jest obraźliwe i nieodpowiednie, podkreślając, iż miejsce sakralne powinno być pozbawione takiej symboliki.
To najprawdopodobniej ci drudzy, osoby niezadowolone z pojawienia się diabła przed kościołem, w lutym 2024 roku dokonały aktu wandalizmu. Posąg diabła został oblany farbą. Mieszkańcy zgłosili ten incydent, podkreślając, iż diabeł nikomu nie wadził, tylko stał nieruchomo spoglądając na kościół. Niektórzy jednak twierdzili, iż to pozory, a diabeł popijał gorzałkę i cały czas knuł, jak skłócić mieszkańców dla własnych korzyści.
Po kilku miesiącach sporym nakładem sił i środków usunięto farbę z posągu diabła. Jego przeciwnicy nie mogli tego ścierpieć. Ponownie zeszli na ciemna stronę mocy.
W nocy z 15 na 16 kwietnia 2025 roku doszło do kolejnego aktu wandalizmu – posąg diabła znowu został oblany farbą. Co ciekawe, użyto tego samego rodzaju i koloru farby co poprzednio. To może sugerować, iż sprawca jest ten sam lub inspirował się wcześniejszym incydentem.
Warto przypomnieć, iż zgodnie z przepisami prawa, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze więzienia od 3 miesięcy do lat 5.
Instalacja „Kuszenie” w Giebułtowie to nie tylko dzieło sztuki, ale także punkt wyjścia do dyskusji na temat duchowości, moralności i granic ekspresji artystycznej w przestrzeni publicznej. Pomimo kontrowersji i aktów wandalizmu, rzeźby przyciągają uwagę i skłaniają do refleksji nad odwieczną walką dobra ze złem, która toczy się nie tylko w sferze duchowej, ale także w codziennym życiu każdego człowieka. Czy ci, którzy opowiadają się po stronie „Anioła”, w swoim świętym oburzeniu, działając z ukrycia, łamiąc prawo i uciekając się do przemocy, nie stali się tym, czego rzekomo nienawidzą – gotowi przywdziać skórę „Diabła”, by tylko go zniszczyć, jego, czyli kogo?